Branża pojazdów taxi podczas ubiegłorocznych lockdownów notowała nawet 80-proc. spadki zamówień. Zainteresowanie przejazdami stopniało do niespotykanych wcześniej poziomów. Dziś rynek podnosi się po zapaści. I to w imponujący sposób – w czerwcu br. popyt na te usługi rok do roku skoczył o 30 proc. – ustaliła „Rzeczpospolita".
Ożywienie w miastach
– Tak naprawdę pierwsze odmrożenie zauważyliśmy już w kwietniu br., kiedy liczba przejazdów wzrosła o 53 proc. względem tożsamego okresu w zeszłym roku. Pamiętając o tym, że w kwietniu 2020 r. nasza gospodarka była zamknięta, czekaliśmy na dane z maja i czerwca. Już dziś wiemy, że są one bardzo obiecujące – mówi Andrzej Padziński, dyrektor ds. floty w iTaxi.
Najbardziej imponująco wypada porównanie „kryzysowego" kwietnia 2020 r. z czerwcem 2021 r., czyli najlepszym miesiącem od czasu pandemii.
Jak tłumaczą w iTaxi, w tym okresie w segmencie klientów indywidualnych nastąpił imponujący skok sięgający 230 proc. Ale co ważne aż o 70 proc. urósł też segment klientów biznesowych. – A to bardzo optymistyczny prognostyk, tym bardziej że – jak deklaruje większość naszych klientów – planują oni wrócić do pracy w biurach w zdecydowanie większym wymiarze. I to już począwszy od września. Wierzę, że kolejne miesiące będą jeszcze lepsze, a już wkrótce rynek nie tylko się ustabilizuje, ale zacznie przyspieszać – podkreśla Andrzej Padziński.
To, że Polacy zaczęli już wracać do biur, potwierdza liczba umów na usługi taksówkarskie, które iTaxi podpisało w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Z danych spółki wynika, że do grona klientów dołączyło blisko 1 tys. nowych firm (obecnie w sumie z usług operatora korzysta blisko 50 tys. użytkowników biznesowych).