Wielki hit kinowy połowy lat 90. „Cztery wesela i pogrzeb" Mike'a Newella był opowieścią o pokoleniu, które nie chce wziąć na siebie odpowiedzialności za ukochaną osobę. O niedojrzałym facecie, granym przez Hugh Granta. Nie był w stanie wytrwać dłużej w żadnym związku. Do chwili, gdy poznaje śliczną Amerykankę.
Ćwierć wieku później HBO prezentuje serial pod tym samym tytułem, choć luźno – tylko w sferze idei, nie bohaterów, nawiązujący do oryginału. Bohaterką jest młoda kobieta Maya – grana przez znaną z „Gry o tron" Nathalie Emmanuel, specjalistka od PR-u, która w Nowym Jorku pracuje na rzecz kampanii senatorskiej.
Ale gdy dostaje zaproszenie do Londynu na ślub dawnej koleżanki ze szkoły, postanawia zmienić swoje życie, rzuca wszystko i wyjeżdża do Anglii. Tam spotyka dawnych przyjaciół. Nowe „Cztery wesela i pogrzeb" to próba przyjrzenia się współczesnym związkom, ale w tle nie zabraknie politycznego skandalu i oczywiście czterech wesel i jednego pogrzebu. W serialu gościnnie pojawia się Andie McDowell.