Wall Street

Pierwsze sześć miesięcy tego roku wyborczego jest dla amerykańskiego rynku akcji najlepsze od 1976 r. Niewiele je dzieli od pobicia rekordu stopy zwrotu. Zmienność na giełdach jest natomiast bardzo niska. Od dawna nie doszło do ostrej dziennej wyprzedaży.

Nowojorski indeks ustanowił od początku stycznia już 30 rekordów. To skłoniło wielu analityków do podnoszenia prognoz dla rynku akcji. Stopniowo stają się one coraz śmielsze.

Na rynku amerykańskim zaczął obowiązywać tryb rozliczeń znany jako T+1. Ważnym testem może być dlań sesja środowa, gdyż wówczas będą jeszcze rozliczane transakcje z piątku, zawierane według starego systemu. Na naszym rynku na podobną zmianę się jeszcze nie zanosi.

Przeświadczenie, że największa gospodarka świata i tamtejsze spółki poradzą sobie nawet w warunkach wysokich stóp procentowych ma kruche podstawy.

Sezon publikacji wyników kwartalnych na Wall Street może pokazać stosunkowo niewielki, ale dość stabilny wzrost zysków spółek ze S&P 500. W kolejnych kwartałach może być większy, a pod koniec roku dwucyfrowy.