Pokolenie Z ma sporo trudności z odnalezieniem się na rynku pracy i w sztywnych korporacyjnych strukturach. Z tego względu wiele amerykańskich firm podejmuje decyzję o zwolnieniu młodych pracowników. Zdaniem ekspertów jest to spory błąd.
Wyniki najnowszego badania wśród pracowników jasno pokazują, że pokolenie Z ma inne podejście do tego, jak pracodawcy powinni wyrażać uznanie w pracy. Młodzi ludzie oczekują czegoś więcej niż pochwał i symbolicznych gestów.
Osoby należące do pokolenia Z, czyli urodzone po 1995 roku, są coraz częściej zwalniane z pracy i to w zaledwie kilka miesięcy po podpisaniu umowy - wynika z najnowszego raportu. Zagraniczne firmy wahają się przed zatrudnianiem absolwentów college'ów i mają konkretne powody.
Zarząd Boeinga i związek zawodowy mechaników i inżynierów IAM zamierzają usiąść do negocjacji w tym tygodniu. Każdy dzień zwłoki to wielkie straty w finansach firmy, które i tak są w fatalnym stanie.
Planowane na trzy ostatnie kwartały tego roku przyjęcia nowych pracowników ponad czterokrotnie przekraczają skalę przewidywanych zwolnień. A to dopiero początek ożywienia na rynku pracy.
Czy w Polsce jest szansa na wprowadzenie czterodniowego tygodnia pracy? Jakie szanse i zagrożenia niesie to rozwiązanie? Czy nowe pokolenie wymusi zmianę podejścia pracodawców? Zastanawiamy się nad tym w programie Rzecz o Biznesie. Gościem Przemysława Tychmanowicza jest Łukasz Chodkowski, dyrektor zarządzający w firmie Dehora.
Nawet 45 tys. zł może zapłacić firma za wykroczenie popełnione przeciwko prawom pracownika, czyli np. za zaleganie z pensją lub nieudzielenie pracownikowi urlopu wypoczynkowego.
Dobra wiadomość dla pracodawców narzekających na niedobór pracowników: przybywa osób gotowych podjąć dodatkową pracę. Najczęściej szukają jej młodzi ludzie.
Powinniśmy sprowadzić miliony imigrantów, by zażegnać kryzys demograficzny. Nie jest to realne – głosi raport Pracodawców RP, podkreślając potrzebę skutecznej integracji cudzoziemców.