Kluczowym instrumentem finansowania wychodzenia z kryzysu ma być nowy budżet UE na lata 2021–2027. Czym nowy projekt będzie się różnił od tego, który widzieliśmy w lutym?
Zacznę od tego, że strategia wyjścia z kryzysu powinna być oparta na czterech filarach. Pierwszy to jednolity rynek: musimy go naprawić i rozwinąć, bo w kryzysie mocno ucierpiał. Drugi to inwestycje, i tu kluczowa będzie rola nowego wieloletniego budżetu UE. Trzeci to nasze ambicje światowe, i dziś ważniejsze niż kiedykolwiek jest wzmocnienie relacji z Afryką. I wreszcie czwarty filar to wzmocnienie naszej odporności na kryzys: poprzez odpowiednie procedury i zarządzanie kryzysowe. Ale też poprzez nasze wartości. Ważne jest pokazanie, że możemy stawić czoła takiemu kryzysowi przy jednoczesnym wsparciu dla demokratycznych wartości.
Tak się składa, że kryzys nałożył się na negocjacje nad nowym siedmioletnim budżetem UE. W tym, co proponowaliśmy w lutym, Zielony Ład i agenda cyfrowa były kluczowymi elementami i takimi pozostaną, bo są one warunkiem odbudowy gospodarki po kryzysie. W projekcie był też istotny wzrost środków na innowacje. Oczywiście po kryzysie Covid-19 musimy powtórzyć, że priorytetem jest spójność i konwergencja. To teraz szczególnie ważne: każdy kraj musi mieć pewność, że oferujemy mu wsparcie. Oczywiście w związku z pandemią projekt będzie zrewidowany. Nie mówię teraz o liczbach, to Komisja Europejska nad tym pracuje.
Czy obecny kryzys nie wymaga rewizji Zielonego Ładu?