Koronawirus. Niemcy zrywają solidarność Unii ws. szczepionek

Berlin podejmuje negocjacje z Moskwą o zakupie antycovidowej szczepionki Sputnik V. To przekreśla europejski program kontraktowania wakcyn.

Aktualizacja: 09.04.2021 06:03 Publikacja: 08.04.2021 18:19

Minister zdrowia Niemiec Jens Spahn (z lewej) w gabinecie berlińskiego lekarza rodzinnego Andreasa C

Minister zdrowia Niemiec Jens Spahn (z lewej) w gabinecie berlińskiego lekarza rodzinnego Andreasa Carganico (z prawej), gdzie 11 marca rozpoczęło się szczepienie. Pierwsi pacjenci dostawali tam zastrzyk preparatem AstraZeneki

Foto: AFP

W marcu odpowiedzialny za sprowadzenie szczepionek dla Wspólnoty komisarz Thierry Breton zapewniał: „Europa absolutnie nie potrzebuje Sputnika!". Mimo to w środę wieczorem w trakcie zdalnego posiedzenia ministrów zdrowia „27" reprezentujący Niemcy Jens Spahn raz jeszcze zapytał, czy Bruksela zamierza podjąć negocjacje z Rosjanami o zakupie szczepionki.

Gdy otrzymał odpowiedź odmowną, oświadczył: „w takim razie rozpoczniemy na własną rękę takie rozmowy".

Dymisja von der Leyen?

Berlin nie jest z tego zbyt dumny. Wiadomość pierwszy ujawnił Reuters, powołując się na „źródła dyplomatyczne". Dopiero dzień później w wywiadzie dla sieci telewizyjnej WDR potwierdził ją Spahn. Inicjatywa Niemiec oznacza w końcu zerwanie unijnego programu solidarnego kontraktowania szczepionek przez całą Unię, za którą polityczną odpowiedzialność rok temu wzięła szefowa Komisji Europejskiej i była minister obrony Angeli Merkel Ursula von der Leyen.

W ten sposób następuje niezwykłe odwrócenie ról: na pięć miesięcy przed odejściem z polityki kanclerz Merkel, która przez 16 lat była gwarantem stabilności Unii, uderza w integrację, podczas gdy premier Mateusz Morawiecki jeszcze w połowie marca w czasie spotkania w Paryżu z Emmanuelem Macronem zapewniał, że Polska będzie solidarnie trzymała się unijnego programu szczepionkowego.

Bilans programu jest jednak na tyle zły, że w najnowszym wydaniu brytyjski tygodnik „The Economist" uznał, że gdyby von der Leyen była szefową rządu narodowego, musiałaby podać się do dymisji. W samych Niemczech z braku wystarczającej liczby szczepionek w czwartek meldowano o 20 tys. zakażeń i 300 zmarłych.

Rosną też koszty gospodarcze przedłużającego się lockdownu. Do tej pory udało się w Republice Federalnej udzielić ledwie 18,6 szczepionek/100 mieszkańców (13 proc. Niemców otrzymało przynajmniej raz wakcynę) wobec 50,9 w USA i 56,0 w Wielkiej Brytanii. W Polsce wskaźnik wynosi 17,6.

Pomysł rozmów z Rosjanami popiera zresztą poprzednik von der Leyen, Jean-Claude Juncker. W czwartek wskazał, że „wirus nie zna granic". Dlatego jego zdaniem jedynym kryterium zakupu szczepionek powinna być ich skuteczność i bezpieczeństwo, a nie pochodzenie.

Spahn powiedział, że aby zakup Sputnika V miał sens, preparaty musiałyby zostać dostarczone w ciągu dwóch–pięciu miesięcy. Później na rynku ma być wystarczająca liczba zachodnich wakcyn. To właśnie terminów i wielkości potencjalnych dostaw mają dotyczyć wstępne negocjacje z Moskwą. Co prawda Rosja nie ma wystarczającej liczby wakcyn dla własnych obywateli: udzieliła ich ledwie 8,6/100 mieszkańców, mniej nawet od Brazylii (10,8). Wątpliwe jednak, aby Władimir Putin przepuścił tak znakomitą okazję do podziału Wspólnoty. Kontrakt z Berlinem mimo aresztowania Aleksieja Nawalnego, przygotowań do ofensywy na Ukrainie, pacyfikacji demokratycznej rewolucji na Białorusi czy cyberataków na USA byłby sygnałem, że Moskwie raz jeszcze ujdą na sucho wszystkie przewinienia.

Sukces Orbána

Niemiecki minister zdrowia zapowiedział co prawda, że porozumienie nie będzie możliwe bez zatwierdzenia szczepionki przez Europejską Agencję Leków (EMA), która zainicjowała odpowiednią procedurę już 4 marca. Jak jednak ujawnił „Financial Times" i tu nastąpiło przyspieszenie: unijni eksperci udali się w tej sprawie do Rosji. Mają w szczególności ustalić, czy w trakcie procedury badań latem zeszłego roku złamano zasady etyczne, zmuszając wojskowych i urzędników do przyjęcia szczepionki. Jednak zdaniem prestiżowego brytyjskiego periodyku naukowego „The Lancet" preparat jest bezpieczny i zapewnia 92-procentową skuteczność.

Do rozmów z Rosjanami pcha też niemiecki rząd krajowa dynamika polityczna. Premier Bawarii i przewodniczący Unii Chrześcijańsko-Społecznej (CSU), który po wrześniowych wyborach do Bundestagu chętnie widziałby się na miejscu Merkel, zawarł wstępną umowę z Rosjanami na dostawę do lipca 2,5 mln preparatów Sputnika V, również o ile wyda na nie zgodę EMA. Miałyby być najpierw sprowadzane z Rosji, ale potem produkowane na miejscu, w Illertissen.

– To niezwykle skuteczny preparat – zapewnia Klaus Holetschek, minister zdrowia Bawarii.

Kanclerz Austrii na zgodę na EMA czekać zbyt długo natomiast nie zamierza. W czwartek oświadczył, że nie tylko pójdzie w ślady Niemiec i zawrze umowę na zakup rosyjskiego preparatu (na początek milion sztuk), ale jeśli unijna agencja będzie się zbytnio ociągać, oprze się na krajowej agencji akceptacji leków.

Tak zrobiły Węgry, do tej pory jedyny kraj Unii, który nie tylko kupił, ale też zaczął stosować Sputnik V (Słowacja sprowadzone, rosyjskie preparaty przetrzymuje w magazynach). Z tego powodu Viktor Orbán może się pochwalić spektakularnym sukcesem: 36,3 szczepieniami/100 mieszkańców, co jest najlepszym wynikiem w Unii poza Maltą. Węgierski premier zapowiada teraz, że do końca maja wszyscy chętnie będą zaszczepieni.

Kłopot dla Polski

Inicjatywa Niemiec stawia w trudnej sytuacji Polskę. I to nie tylko z powodu przywiązania do unijnego programu. Ze względów politycznych podjęcie przez nasz rząd rokowań z Rosjanami w sprawie zakupu Sputnika V jest raczej wykluczone. Na początku tygodnia pytany o rosyjską szczepionkę Jarosław Kaczyński przyznał w „Gazecie Polskiej": „Ona oczywiście jest w dalszym ciągu propagowana, ale nie ma w tej chwili, jak mi się wydaje, żadnej poważnej możliwości, żeby została nam narzucona. To nie tylko chodzi o Polskę, ale chodzi także o Europę".

Lista chętnych w Unii do porozumienia z Rosjanami także na poziomie regionalnym jednak się wydłuża. Wbrew stanowisku lewicowego premiera Pedro Sáncheza związana z Partią Ludową (PP) przewodnicząca Wspólnoty Autonomicznej Madrytu Isabel Diaz Ayuso podjęła wstępne rozmowy o zakupie Sputnika V. Taką umowę (na 500 tys. sztuk) zawarł już prezydent włoskiej Kampanii Vincenzo De Luca. W jego ślady chce teraz pójść prezydent Wenecji Euganejskiej Luca Zaia.

Rosjanie zaliczają też punkt w kraju, który do tej pory był uważany za część francuskiej strefy wpływów: Algierii. Tu we wrześniu rozpocznie się produkcja Sputnika V z myślą o rynku całej Afryki. To m.in. efekt tego, że francuska Sanofi i paryski Instytut Pasteura nie byli w stanie opracować takiego preparatu.

W marcu odpowiedzialny za sprowadzenie szczepionek dla Wspólnoty komisarz Thierry Breton zapewniał: „Europa absolutnie nie potrzebuje Sputnika!". Mimo to w środę wieczorem w trakcie zdalnego posiedzenia ministrów zdrowia „27" reprezentujący Niemcy Jens Spahn raz jeszcze zapytał, czy Bruksela zamierza podjąć negocjacje z Rosjanami o zakupie szczepionki.

Gdy otrzymał odpowiedź odmowną, oświadczył: „w takim razie rozpoczniemy na własną rękę takie rozmowy".

Pozostało 94% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1002
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1001
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1000
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 999
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 997