„Tęczowy Piątek” organizowany jest w szkołach od 2016 r. To gest solidarności z osobami LGBTQ+. Przez ostatnie lata wywoływał szereg kontrowersji, ale też opresyjnych działań ze strony nie tylko poprzedniego ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka, ale też byłego Rzecznika Praw Dziecka Mikołaja Pawlaka. Czarnek tłumaczył, że odbywa się on w szkołach, w których są „nieodpowiedzialni dyrektorzy”. A zdaniem Pawlaka, „Tęczowy Piątek” łamie konstytucję.
W rezultacie szkoły bały się te wydarzenia organizować. Tym bardziej, że w poprzednich latach zdarzały się w tych dniach kontrole kuratoriów oświaty. Dlatego jeśli cokolwiek „tęczowego” w szkołach się działo, było to oddolne, nieoficjalne, w konspiracji. Młodzież często sama z siebie tego dnia przychodziła do szkoły np. z torbami z motywem tęczy.
Współpraca z Kuratorium Oświaty
Jak jest obecnie? – Dziś wszystko się zmieniło. Już w zeszłym roku, tydzień po wyborach, było spokojniej. Teraz szkoły odważniej przystępują do tej akcji. Nikt się już nie boi. Tym bardziej, że mamy zielone światło z kuratorium – mówi „Rzeczpospolitej” Dominik Kuc z Fundacji GrowSpace, organizatora wydarzenia. Jak dodaje w tym roku zgłosiły się nie tylko szkoły z Warszawy, ale także innych dużych miast i mniejszych miejscowości jak np. Konina, Wielunia, Chojnic, Kędzierzyna-Koźlu, Tych, Słupska, Gryfina, Wągrowca, Krośna, Bytomia, Sopotu, Bielska-Białej, Gdyni, Bydgoszczy, Gdańska, Rzeszowa, Katowic, Łodzi, Poznania, Zielonej Góry, Opola, czy Katowic.
– W tym roku Tęczowy Piątek odbywa się pod hasłem „Budujmy Mosty Różnorodności”. Wspólnie chcemy pokazać, że szkoła bez nas – bez różnorodnej młodzieży – nie byłaby taka sama. To dla mnie bardzo ważne, jako ucznia, żeby budować bezpieczne, akceptujące przestrzenie dla każdego – mówi Jakub Juszczak, licealista z Wrocławia oraz działacz Fundacji GrowSPACE.