W 2021 roku Wirtualna Polska ujawniła, że ówczesny wiceminister sportu i turystyki Łukasz Mejza założył firmę, która oferowała rodzicom nieuleczalnie chorych dzieci i dorosłym pacjentom kosztowne leczenie w Meksyku. Firma Vinci NeoClinic ogłaszała się, że "leczy nieuleczalne".
Po burzy, jaka po publikacji rozpętała się w mediach, Mejza twierdził, że autorzy materiału opublikowanego przez wp.pl kierowali się stalinowską zasadą "dajcie mi człowieka, a ja znajdę paragraf".
Mejza ostrzegał przed atakiem na rząd Zjednoczonej Prawicy
Podczas specjalnie zwołanej konferencji prasowej Mejza przyznał, że jego firma organizowała wyjazdy za granicę, "aby pomóc chorym ludziom", mimo że wcześniej zapewniał, że po zasięgnięciu informacji fachowców, dotyczących metod leczenia, wycofał się z firmy. Jednocześnie Mejza podkreślił, że nie zainkasował z tego tytułu żadnych pieniędzy.
Polityk, wówczas członek Partii Republikańskiej, ocenił, że atak na niego to "największy atak polityczny po 1989 roku", mający na celu obalenie rządu Zjednoczonej Prawicy.
- Jeżeli oddam mandat - to na moje miejsce wejdzie poseł opozycji. Opozycja przejmie władzę i obali rząd - mówił Mejza, zapewniając, że bezwzględnie popiera rządy Zjednoczonej Prawicy.