Koniec polskich szkół na Białorusi

Od przyszłego roku szkolnego jedyne dwie działające na Białorusi polskie szkoły, w Grodnie i Wołkowysku, zostaną zrusyfikowane. Zgodnie z nową ustawą o edukacji zmienią nawet nazwy.

Publikacja: 07.04.2022 20:36

Koniec polskich szkół na Białorusi

Foto: PAP/Wojciech Pacewicz

Dyrekcja polskiej szkoły nr 36 w Grodnie poinformowała rodziców, że 1 września 2022 roku w życie wchodzi znowelizowany kodeks edukacji Republiki Białoruś. W świetle zmian żadna ze szkół na Białorusi nie będzie mogła nauczać w innym języku niż państwowe – rosyjski lub białoruski.

Biorąc pod uwagę fakt, że w języku białoruskim wszystkich przedmiotów w kraju Aleksandra Łukaszenki uczy się jedynie kilkanaście procent uczniów, szkoły polskie czeka rusyfikacja. Z informacji „Rzeczpospolitej” wynika, że podobne spotkanie rodziców z dyrekcją miało się odbyć w czwartek w polskiej szkole w Wołkowysku.

Godzina tygodniowo

Dotarła do nas treść oświadczenia (publikujemy na rp.pl), o którego wypełnienie poproszono rodziców. Wynika z niego, że od 1 września „nauka i wychowanie będą odbywały się w języku rosyjskim”. Język polski i literatura na życzenie rodziców i wyłącznie za zgodą władz lokalnych pozostanie w wymiarze jednej godziny tygodniowo. To ostatni rok szkolny, który zakończy się egzaminami w języku polskim. Nowa nazwa szkół w Grodnie i Wołkowysku już nie będzie wspominać o „polskim języku nauczania”. Informacje te potwierdzono „Rzeczpospolitej” w jednej z tych placówek. – Rodzice albo się zgodzą na nowe warunki, albo muszą zmienić szkołę. Nowe prawo, nowa rzeczywistość – mówi jeden z naszych rozmówców, który poprosił o anonimowość.

Czytaj więcej

Białoruś: Będzie rusyfikacja polskich szkół

– Białoruś znajduje się pod rosyjską okupacją, a władze w Mińsku realizują ideologię Kremla. Od ponad miesiąca twierdzą, że „denazyfikują” Ukrainę, a teraz dążą do całkowitego wyeliminowania polskości na okupowanym terytorium Białorusi – mówi „Rzeczpospolitej” Andrzej Pisalnik, przebywający w Polsce redaktor naczelny portalu znadniemna.pl i wieloletni działacz prześladowanego przez Łukaszenkę Związku Polaków na Białorusi (ZPB). Nie wyklucza, że na celowniku reżimu znajdą się też polskie szkoły społeczne, które działają na Białorusi de facto w podziemiu.

Trudny moment

Kontrowersyjne zmiany uderzają przede wszystkim w Polaków, którzy są największą, liczącą kilkaset tysięcy osób, mniejszością narodową. W szkole w Grodnie uczy się około 620 uczniów, w Wołkowysku – 250. – To bardzo smutna sytuacja, trudny moment dla nas. Mieszkający na Białorusi Polacy powinni mieć tak samo jak inni ludzie prawo do nauki języka ojczystego i pielęgnowania swojej kultury. Przyjmujemy tę wiadomość jako kolejny etap ograniczania tych praw – mówi „Rzeczpospolitej” Dariusz Bonisławski, prezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”.

Państwo polskie wybudowało na Białorusi nie tylko dwie szkoły w Grodnie i Wołkowysku, ale i kilkanaście Domów Polskich, które wcześniej zostały odebrane ZPB. Szefowa organizacji Andżelika Borys po roku w więzieniu została uwolniona 25 marca, ale wciąż czeka na proces. Podobnie jak Andrzej Poczobut, który od ponad roku przebywa w areszcie. Liderom mniejszości polskiej grozi nawet 12 lat łagrów.

Dyrekcja polskiej szkoły nr 36 w Grodnie poinformowała rodziców, że 1 września 2022 roku w życie wchodzi znowelizowany kodeks edukacji Republiki Białoruś. W świetle zmian żadna ze szkół na Białorusi nie będzie mogła nauczać w innym języku niż państwowe – rosyjski lub białoruski.

Biorąc pod uwagę fakt, że w języku białoruskim wszystkich przedmiotów w kraju Aleksandra Łukaszenki uczy się jedynie kilkanaście procent uczniów, szkoły polskie czeka rusyfikacja. Z informacji „Rzeczpospolitej” wynika, że podobne spotkanie rodziców z dyrekcją miało się odbyć w czwartek w polskiej szkole w Wołkowysku.

Pozostało 80% artykułu
Społeczeństwo
Facebook i TikTok dozwolone od lat 16? Ustawa jest już w australijskim parlamencie
Społeczeństwo
Rosji brakuje pieniędzy na wojnę. Ale noworoczne imprezy będą huczne
Społeczeństwo
Samolot trafiony pociskiem. Ewakuowano pasażerów
Społeczeństwo
Agenci z Białorusi są w Polsce. Pokazujemy, jak działa wywiad Aleksandra Łukaszenki
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Społeczeństwo
Ujawniamy, jak Aleksander Łukaszenko umieścił agentów w Polsce