45-letni Tim Locks, weteran walk z ISIS w Iraku, dotarł do Ukrainy jako wolontariusz, przywożąc pomoc humanitarną zebraną w ramach crowdfundingu.
Na miejscu od działacza obrony praw zwierząt dowiedział się o dramatycznej sytuacji w jednym z ogrodów zoologicznych w obwodzie zaporoskim, oddalonym zaledwie o kilka kilometrów od linii frontu.
Wraz z dwoma przyjaciółmi Locks zdecydował się na liczącą prawie 2 tys. kilometrów podróż, której wynikiem było wywiezienie z zoo lwa Simby i wilka Akeli. Umieszczone w klatkach zwierzęta zostały za pomocą dźwigu załadowane "na styk" do forda transita. Operacja zajęła 3 godziny.
Furgonetka, eskortowana przez policję poza miasto, zdołała je opuścić tuż przed godziną policyjną.
Trzej mężczyźni, zmieniając się za kierownicą, jechali bez przerwy dzień i noc do Rumunii.