– Co ty tu k...a robisz? Otwórz okno! Co robisz w moim kraju? Wracaj na Białoruś, suko! Jeśli jeszcze raz cię tu zobaczę, to cię k...a zastrzelę – taką wiązankę usłyszała w jednej z miejscowości w woj. zachodniopomorskim mieszkająca tam Białorusinka. Groźby wypowiedziała para, która wcześniej gwałtownie zajechała drogę kobiecie podróżującej z dziećmi.
– Albo zmień rejestrację, albo sp...laj do tego Łukaszenki! – to z kolei monolog wobec małżeństwa Białorusinów mieszkającego w Gdańsku. Wygłosił go mężczyzna, który wysiadł z samochodu, stojącego przed ich autem na skrzyżowaniu na czerwonym świetle.
To tylko dwa z wielu przykładów, którymi zajął się Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych (OMZRiK). Jego zdaniem od momentu rozpoczęcia rosyjskiej inwazji w Ukrainie nasiliły się ataki i hejt wobec Białorusinów mieszkających w Polsce.
Czytaj więcej
W tłumie uchodźców z Ukrainy do Polski próbowała wjechać podejrzewana o terroryzm członkini ISIS – dowiedziała się „Rzeczpospolita”.
Dyskryminowani są też Rosjanie. Np. przed tygodniem lokalne stołeczne media opisały historię ciężarnej Rosjanki, która z mężem, mimo dokonanej rezerwacji, usłyszała na recepcji znanego warszawskiego hotelu, że obecnie obowiązuje w nim zakaz obsługiwania gości z Rosji. Jednak podobne przypadki spotykają Białorusinów częściej, bo jest ich po prostu w Polsce więcej. A ich kraj również zaangażowany jest w inwazję. Z białoruskich lotnisk stratują samoloty bombardujące cele w Ukrainie, a w odwrotnym kierunku jadą ranni żołnierze.