Finlandia: Miasto oferuje działki budowlane za 100 euro

Władze miasta Salo, oddalonego od Helsinek o 120 km, przez 100 dni będą oferować działki budowlane za jedyne 100 euro (ok. 420 zł).

Aktualizacja: 21.11.2017 14:00 Publikacja: 21.11.2017 09:14

Finlandia: Miasto oferuje działki budowlane za 100 euro

Foto: By Eran Sandler (originally posted to Flickr as Good night Salo!) [CC BY 2.0 (http://creativecommons.org/licenses/by/2.0)], via Wikimedia Commons

arb

Nietypowa promocja rozpocznie się 6 grudnia, w 100-lecie uzyskania niepodległości przez Finlandię i potrwa przez 100 dni.

Władze miasta chcą w ten sposób zachęcić Finów do osiedlania się w Salo. Liczą przy tym, że atrakcyjna cena skusi nie tylko mieszkańców regionu stołecznego, ale również osoby z innych części południowo-zachodniej Finlandii.

Salo jest położone 120 km na zachód od Helsinek i 60 km na wschód od Turku.

W 2015 roku Microsoft, w ramach cięcia kosztów, zamknął swoje biura w Salo przenosząc działalność do Espoo i Tampere. W efekcie ok. 2300 osób straciło pracę.

Dziś w Salo mieszka nieco ponad 50 tys. osób. Nazwa Salo oznacza w języku fińskim "teren zalesiony" lub "porośniętą lasem wyspę".

W Salo urodził się obecny prezydent Finlandii Sauli Niinistö.

Nietypowa promocja rozpocznie się 6 grudnia, w 100-lecie uzyskania niepodległości przez Finlandię i potrwa przez 100 dni.

Władze miasta chcą w ten sposób zachęcić Finów do osiedlania się w Salo. Liczą przy tym, że atrakcyjna cena skusi nie tylko mieszkańców regionu stołecznego, ale również osoby z innych części południowo-zachodniej Finlandii.

Społeczeństwo
Przestępczość, bieda, narkotyki, brud. Brzydsza strona Brukseli
Podcast „Rzecz w tym”
Wybuchające pagery Hezbollahu. W co gra premier Izraela Beniamin Netanjahu?
Społeczeństwo
Władze Armenii informują o udaremnionej próbie zamachu stanu
Społeczeństwo
Kamala Harris miała wizerunek „Mamali”. W debacie pokazała, że potrafi brać udział w ostrych starciach
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Społeczeństwo
Wielka Brytania wprowadza opłatę za wjazd do kraju. Zapłacą też Polacy