Propozycja referendum została zainicjowana przez think tank Sentience Politics - zespół ekspertów ds. praw zwierząt, który walczy z dyskryminacją zwierząt. Celem inicjatywy jest zagwarantowanie podstawowych praw do życia oraz do integralności psychicznej i fizycznej dla naczelnych innych niż człowiek - pisze anglojęzyczny szwajcarski portal thelocal.ch. W grupie objętej ochroną mają się więc znaleźć takie zwierzęta, jak szympansy czy orangutany. Albo nosacze sundajskie.
Według think tanku, propozycja może zapobiec śmierci setek naczelnych w Bazylei, gdzie prężnie działa potężny szwajcarski przemysł farmaceutyczny. Ogłaszając inicjatywę w 2016 roku, Sentience Politics stwierdziło, że naczelne są bardzo inteligentne, potrafią planować i pamiętać o wydarzeniach oraz cierpią i są zdolne do odczuwania empatii.
Organizacja podjęła się zebrania 3000 podpisów, niezbędnych do przeprowadzenia referendum w kantonie Basel-Miasto. Jednak 10 stycznia kantonalny rząd zablokował głosowanie, twierdząc, że narusza ono przepisy dotyczące zwierząt zawarte w szwajcarskiej konstytucji.
Teraz jednak kantonalny sąd apelacyjny obecnie uchylił decyzję rządu, co oznacza, że głosowanie może się odbyć.
Jest jednak pewien haczyk w orzeczeniu sądu, który może poważnie ograniczyć praktyczny wpływ głosowania za wprowadzeniem praw podstawowych. W swoim orzeczeniu sąd zauważył, że ustawodawstwo dotyczące ochrony zwierząt jest sprawą federalną w Szwajcarii. Tymczasem szwajcarska konstytucja ma "jedyne w swoim rodzaju" postanowienia dotyczące godności zwierząt i nie zapewniają one prawa zwierząt do życia.