W tym czasie konsultanci odebrali 1 mln 236 tys. telefonów i ponad 62 tys. wiadomości.
Konsultanci Fundacji od 2016 roku dysponują tylko pięcioma liniami. Pięć musiało zostać zamkniętych w 2016 roku, gdy ministerstwo zaprzestało dotowania bezpłatnej pomocy dla dzieci i młodzieży.
"Dlaczego zbieram pieniądze - pyta Facebook? Zbieram, bo trafia mnie szlag" - pisze Hołownia. "Fundacja wnioskowała o 290 tys. złotych na ten rok, i o 600 tys. na następny. Na durne grające ławeczki, „strzelnice w każdym powiecie”, na wożenie się samolotami do Rzeszowa, objazdowy teatr Poety Mateusza po kraju, dotacje na kolejne toruńskie deale, i propagandowe kampanie - to mają. Na to, by wesprzeć absolutnie każdego, kto chce (i umie) zrobić cokolwiek, żeby najsłabsi spośród nas - dzieci, nie wytrzymujące tempa, jakie narzuca dziś świat nas, dorosłych, nie odbierały sobie życia - środków brak".