Przeprowadzona w ostatni czwartek akcja protestacyjna w administracji skarbowej skłoniła resort finansów do podjęcia rozmów o zwolnieniach i wynagrodzeniach. Jak podał w sobotę komitet protestacyjny, 14 maja minister Tadeusz Kościński ma przedstawić plan wyjścia z konfliktu. Protest polegający na 15-minutowym wyłączeniu komputerów był reakcją na brak jasnego sygnału z rządu co do redukcji zatrudnienia w Krajowej Administracji Skarbowej. Nie wypłacono też wynegocjowanych kilka miesięcy temu 6-proc. podwyżek.
Akcja protestacyjna osiągnęła masową skalę. Systemy informatyczne skarbowości odnotowały, że z powszechnie używanej specjalistycznej aplikacji KAS wylogowało się aż 75 proc. jej aktywnych użytkowników. – Trudno powiedzieć, ile dokładnie osób wstrzymało wtedy pracę, ale można mówić o dziesiątkach tysięcy – powiedziała „Rzeczpospolitej" Agata Jagodzińska, wiceprzewodnicząca NSZZ Solidarność skarbowców na Śląsku i współorganizatorka akcji. W jej regionie w proteście wzięło udział aż 90 proc. skarbowców używających aplikacji KAS.
Czytaj także: Protest urzędników skarbowych
Protest skłonił MF do rozmów, ale czy resort będzie w stanie obiecać, że nikt nie będzie zwolniony, a podwyżki wypłacone? Z udzielonej nam wypowiedzi wiceminister Magdaleny Rzeczkowskiej, szefowej KAS, może wynikać, że stuprocentowych gwarancji nie będzie, bo dziś warunki ekonomiczne i społeczne są zupełnie inne niż te, w których przygotowywano budżet na 2020 r. czy negocjowano podwyżki.