Zaplanowany na 9 czerwca termin posiedzenia ID Sądu Najwyższego był już wcześniej przekładany ze względu na pandemię. Sędziego Igora Tuleyę wspierało wielu sędziów. Ruszyła nawet ogólnopolska akcja „Murem za Tuleyą".
On sam we wtorek (w towarzystwie wielu sędziów) przyszedł pod SN, ale do środka nie wszedł. – Nie łamałem i nie łamię obowiązującego prawa, nie stawię się przed tzw. Izbą Dyscyplinarną, która nie jest sądem. Niczego nie żałuję i postąpiłbym tak samo. Jestem pewien, że praworządność obronimy – mówił tuż przed rozpoczęciem posiedzenia. Wielu z zabierających głos przed gmachem SN twierdziło, że posiedzenie nie powinno się odbyć, bowiem działanie ID SN jest zawieszone decyzją unijnego Trybunału. Posiedzenie ruszyło o 9 rano, było niejawne. Orzekał jednoosobowo sędzia Jacek Wygoda, były prokurator. Adwokat Jacek Dubois na początek złożył wniosek o wyłączenie sędziego Wygody. Co się stało z wnioskiem? – Nie został rozpoznany, bowiem przewodniczący uznał, że brak jest ku temu podstaw – mówi „Rzeczpospolitej" adwokat Dubois.
Czytaj też:
Izba Dyscyplinarna SN obraduje ws. immuniteru sędziego Tulei