W skali od 0 do 10: na ile ocenia pan zinformatyzowanie sądownictwa powszechnego?
Nie dokonuję takiej oceny ogólnej, bo to zależy od dziedziny. Repozytorium Dokumentów Finansowych, gdzie sprawę przyjęcia sprawozdań finansowych i dokumentów sprawozdawczych za człowieka w sądzie załatwia algorytm, to może na 9–10. Realnie około pół miliona spraw rocznie odeszło z sądów. Jak pani spojrzy na dostęp do danych z rejestrów czy ksiąg wieczystych via internet, to pewnie też sobie nie wyobraża czasów, gdy trzeba było po to iść do sądu. O powszechności Portalu Informacyjnego (PI), czyli dostępie do danych ze sprawy sądowej, nie muszę przypominać. Mamy setki milionów dokumentów, dziesiątki milionów spraw i setki tysięcy użytkowników. Choć jest i minus: nadal brakuje jasno określonych zasad działania sądów w udostępnianiu spraw w PI. Już się parę razy o to upominaliśmy. Teraz co do potrzeby takiej regulacji zgadzają się z nami radcowie i adwokaci, ale jak pani sięgnie do materiałów związanych z nowelizacją kp.c. z 2019 r., znajdzie pani, kto negował potrzebę delegacji w usp do rozporządzenia określającego takie kwestie. W innych krajach takich systemów często nie mają.
Czytaj więcej
Autokorekta resortu sprawiedliwości do projektu zmian w prawie o ustroju sądów powszechnych trafiła właśnie do Komitetu Rady Ministrów ds. Cyfryzacji.
Pytam nie bez powodu. W Rządowym Centrum Legislacji jest nowela prawa o ustroju sądów. Jej autorzy twierdzą, że obecne przepisy uniemożliwiają skuteczne działania MS i sądów powszechnych podejmowane w celu usprawnienia spraw sądowych. To prawda?
Muszę zapoznać się z projektem, ale nie sądzę, aby takie było uzasadnienie.