W 1/3 spraw, które trafiają do sądów, do wydania wyroku potrzebna jest opinia biegłego. W czasie pandemii przybywa opinii wydawanych na podstawie badania przeprowadzonego online. Nie wszyscy akceptują, godzą się i mają możliwości techniczne na taką formę badania. Warto wiedzieć, że ostatnie zdanie w sprawie opinii należy do sądu. To on sprawuje bezpośredni nadzór nad sposobem wykonywania przez biegłego zleconych mu czynności.
Ekspert z ekranu
Problem zauważyli posłowie, do których zgłaszają się obywatele oburzeni wydawaniem opinii na podstawie badania online. Kwestionują wartość takiego badania oraz wykluczenie cyfrowe osób, które nie mają możliwości technicznych, by takiemu badaniu się poddać.
Czytaj więcej:
Dowód? Poseł Andrzej Szejna w interpelacji do ministra sprawiedliwości podaje przykład matki syna z niepełnosprawnością umysłową, która odwołała się do sądu w związku z krzywdzącym według niej orzeczeniem wojewódzkiej komisji do spraw orzekania o niepełnosprawności. Sąd powołał biegłego psychiatrę do oceny stanu zdrowia powoda. W związku z pandemią ekspert poinformował rodzinę, że badanie może się odbyć się tylko metodą online. Rodzina nie ma dostępu do internetu, więc badanie nie odbyło się w zaplanowanym terminie. A to wydłużyło wydanie wyroku i przyznanie świadczenia. Inny przykład – sprawa rozwodowa, biegły psycholog ma wydać opinię na temat dwójki dzieci małżeństwa i ich więzi z rodzicami. Specjalista również proponuje badanie online. Rodzice, mimo że komunikują się za pośrednictwem internetu, na taką formę badania się nie zgodzili. Ich zdaniem nie odda ono wiernie rzeczywistego stanu. Sprawa trafia na półkę.
Padają więc pytania do MS, jak traktować taką metodę badań i co zrobić z osobami, które nawet gdyby się zgodziły, nie są w stanie się mu poddać. W imieniu MS odpowiedział Sebastian Kaleta, wiceminister sprawiedliwości. Pisze on, że badania przeprowadzane na zlecenie sądów przez biegłych z medycyny podczas pandemii podlegają ogólnym rygorom sanitarnym dotyczącym udzielania świadczeń zdrowotnych w ramach powszechnej służby zdrowia. – Wprowadzone zasady bezpieczeństwa mogły spowodować – przynajmniej w pierwszej fazie pandemii – czasowe ograniczenie dostępności świadczeń zdrowotnych, zaś w sferze wymiaru sprawiedliwości przyczynić się do wydłużenia czasu oczekiwania na opinie sądowo-lekarskie – przyznaje wiceminister. I dodaje, że wprawdzie wybór metody sporządzenia opinii należy do kompetencji biegłego, jednak dla prawidłowej i terminowej realizacji tego obowiązku niezbędna jest jego współpraca z sądem.