Fajnie byłoby mieć przepis na to, jak dbać o odporność społeczną w obliczu różnego rodzaju autorytarnych zapędów władz rządzących w różnych krajach. Niestety, nawet jeśli władze działają w podobny sposób, to społeczeństwa się różnią, warunki zewnętrzne i wewnętrzne się różnią, i w efekcie pobudzenie społecznej energii do zmiany wymaga różnych strategii i ogromnej pracy społeczeństwa obywatelskiego.
Polsce się udało
Czasem myślę, że mieliśmy w Polsce ogromne szczęście, że w czasach kryzysu rządów prawa rządzący popełnili tyle błędów. Że się pokłócili, i że próbowali zastosować autorytarne metody z innych krajów, nie śledząc zmian społecznych w Polsce. Za chwilę wydaje mi się, że jednak to nie szczęście, ale ciężka praca społeczeństwa obywatelskiego na rzecz budowania odporności – świadomości procesów zmierzających do autorytaryzmu, zaangażowania obywateli do działania, dawania nadziei.
Czytaj więcej
Do 2035 r. całość zadań publicznych ma być realizowana elektronicznie – ogłosił wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski.
To także zdecentralizowanie kraju i więzi między ludźmi – praca, którą organizacje społeczne wykonywały przez całe lata na poziomie lokalnym. Tych relacji i wzajemnego szacunku powinno być więcej, ale fakt, że w ogóle były, sprawił, że było na czym budować i było środowisko, które dyskutowało o antydemokratycznych zmianach ze swojej perspektywy. I co ważne, było to środowisko mediów, dziennikarzy, sędziów i różnorodnych organizacji społecznych.
Gruzji się nie udało
Co mnie skłoniło do tych nagłych refleksji? Wcale nie rocznica wyborów 15 października 2023 r. Tym czymś są wybory w Gruzji, z 26 października 2024 r. Ich wyniki zostały zanegowane przez część opozycji i prezydentkę kraju Salome Zurabiszwili. Mówią oni o „technologicznej operacji specjalnej”.