Jak poinformowało dziś ministerstwo rolnictwa, resort prowadzi bardzo zaawansowane rozmowy z Komisją Europejską, aby niewykorzystane do tej pory środki z PROW 2014-2020 przesunąć, nie na inwestycje jak było to zaplanowane przed siedmiu laty, tylko na bezpośrednie wsparcie dla gospodarstw.
To jednak dopiero przyszłość, która wymaga akceptacji Brukseli. Tymczasem już teraz działa kredyt obrotowy, tzw. klęskowy, na który resort przeznaczył miliard złotych, a być może tę kwotę podwoi, jeżeli w ciągu kilkunastu dni okaże się, że zainteresowanie tym kredytem jest bardzo duże.
– Ci wszyscy, którzy mieli oszacowane klęski, mogą uzyskać bardzo nisko oprocentowany kredyt na 100 proc. strat, rozliczany w 50 proc. fakturami od czasu wystąpienia tej klęski, czyli zaległe faktury na środki do produkcji będą uwzględnione – mówi Jan Ardanowski, minister rolnictwa, w komunikacie prasowym resortu.
Kolejny uruchomiony kredyt preferencyjny dotyczy inwestycji – jak to ujęło ministerstwo - „dla tych rolników, którzy czują się na siłach realizować inwestycje”. Ta akcja kredytowa dysponuje budżetem o wartości pół miliarda.
Kolejne środki pojawią się jeszcze w tym miesiącu, wymagana jest jeszcze zgodna komisji na kolejny kredyt obrotowy tym razem dla wszystkich rolników. Wysokość środków przekracza 1 mld złotych z dotacją ze środków unijnych. Jeśli chodzi o środki unijne, w ciągu dwóch tygodni powinno zakończyć się wypłacanie dopłat bezpośrednich, zrealizowano już ponad 96 proc. z nich.