Paryż 2024. Kamil Kołsut: Dlaczego Polska kocha Ewę Swobodę?

Iga Świątek budzi podziw, a młodzi chcą być jak ona. Natomiast Ewa Swoboda częściej słyszy, że jest kochana, bo wielu widzi w niej swoje odbicie. Pierwsza to największa gwiazda polskiego sportu, druga zaś - sportowej popkultury.

Publikacja: 04.08.2024 08:28

Ewa Swoboda

Ewa Swoboda

Foto: Jewel SAMAD / AFP

Korespondencja z Paryża
Swoboda po eliminacjach biegu na 100 metrów wpadła do strefy wywiadów jak błyskawica i labirynt barierek pokonała równie szybko, jak prostą na bieżni. Rozmawiać nie chciała. Wyjaśniła za to z pełną swobodą, że ma okres, a po chwili już oddalała się z dużą szybkością, choć zdążyła jeszcze krzyknąć: „Ale napiszcie, że jestem w ch… zadowolona!”, co zrelacjonowałem w mediach społecznościowych.

Wpis wywołał kilkanaście tysięcy reakcji. Pojawiły się głosy, że Swoboda to „osoba wulgarna”, ale więcej było tych mówiąc, że jest „ikoną”. Zaskakujący był nie tyle sam odbiór wypowiedzi, co jego skala.

Paryż 2024. Iga Świątek i Ewa Swoboda. Co łączy, a co dzieli ukochanych sportowców Polski

Świątek, 23-letnia tenisistka z Raszyna udowadnia, że mistrzostwo w sporcie może osiągnąć osoba cicha, skromna i rzetelna. To introwertyczka, która nie boi się mówić o ważnych społecznie sprawach, jak wojna w Ukrainie czy troska o zdrowie psychiczne, ale po zejściu z kortu ucieka od zgiełku i wraca do swojego małego świata składającego się z bliskich, książek i kota.

Czytaj więcej

Paryż 2024. Ewa Swoboda: To była dobra zabawa, ale trudno mi być szczęśliwą

Rodzina to także azyl dla Swobody, marzy ona w końcu o domku na wsi z dziesięcioma psami. Kiedy zaś pracuje na bieżni łamie tabu. Pokazuje, że w przestrzeni publicznej można być osobą niepoprawną, czasami odrobinę wulgarną, wymykającą się standardom poprawności.

Obie zwycięstwa oraz porażki podlewały łzami, bo kryją w sobie pewną kruchość - Świątek pod maską perfekcjonistki („L’Equipe” pisała wręcz o „deprymującym rywalki obliczu robota”) i białą czapką z daszkiem, Swoboda zaś pod makijażem, kolczykami oraz tatuażami. Różni je sposób ekspresji. Pierwszą sprawia wrażenie idealnej córki, druga zaś to fajna, choć hałaśliwa dziewczyna z sąsiedztwa.

Czytaj więcej

Paryż 2024. Iga Świątek: Mogłam płakać tydzień. Czułam, jakby ktoś złamał mi serce

Paryż 2024. Iga Świątek inspiruje, a Ewa Swoboda zdobywa serca

Świątek budzi szacunek i może inspirować do tego, aby - jak uczą dziś modne podręczniki - stawać się najlepszą wersją siebie. Swoboda pokazuje, że nie trzeba się zmieniać i nawet na najważniejszych scenach świata można pozostać sobą. To podoba się młodym, którzy podręczniki kwestionują.

Świątek częściej słyszy, że zasługuje na szacunek i podziw, a Swoboda - że jest kochana

Obie — liderka światowego tenisa oraz dziewiąta sprinterka igrzysk olimpijskich — są kluczowymi postaciami na mapie polskiego sportu. Jeśli obraz pierwszej porównamy do dzieła sztuki, które możemy powiesić na ścianie, to drugą wielu traktuje niczym lustro. Pewnie dlatego Świątek częściej słyszy, że zasługuje na szacunek i podziw, a Swoboda - że jest kochana.

Korespondencja z Paryża
Swoboda po eliminacjach biegu na 100 metrów wpadła do strefy wywiadów jak błyskawica i labirynt barierek pokonała równie szybko, jak prostą na bieżni. Rozmawiać nie chciała. Wyjaśniła za to z pełną swobodą, że ma okres, a po chwili już oddalała się z dużą szybkością, choć zdążyła jeszcze krzyknąć: „Ale napiszcie, że jestem w ch… zadowolona!”, co zrelacjonowałem w mediach społecznościowych.

Pozostało 86% artykułu
Tenis
Paryż 2024. Iga Świątek chce się cieszyć igrzyskami. "Doceniam to, co się wydarzyło"
Lekkoatletyka
Paryż 2024. Ewa Swoboda: To była dobra zabawa, ale trudno mi być szczęśliwą
Paryż 2024
Paryż 2024. Daria Abramowicz: Wieczór po porażce był chyba najtrudniejszym w naszej pracy
Publicystyka
Andrzej Łomanowski: Rosjanie znów dzielą Ukrainę i szukają pomocy innych
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Publicystyka
Zaufanie w kryzysie: Dlaczego zdaniem Polaków politycy są niewiarygodni?