Jakub Wojakowicz: Spotify chciał wykazać, jak dużo płaci polskim twórcom. Osiągnął efekt przeciwny

Firma Spotify chciała pokazać, że polscy artyści wcale nie zarabiają źle. Problem w tym, że przygotowany przez nią raport „Loud & Clear 2023” przyniósł odwrotny efekt. Może czas, wzorem m.in. Francji, wprowadzić w Polsce odgórne tantiemy od serwisów streamingowych?

Publikacja: 19.04.2024 04:30

Jakub Wojakowicz: Spotify chciał wykazać, jak dużo płaci polskim twórcom. Osiągnął efekt przeciwny

Foto: CanYalicn - stock.adobe.com

O tym, że platformy streamingowe nie płacą należytych pieniędzy artystom, mówi się od dawna. Narastający na tym polu konflikt jest tłem dla ostatnich wydarzeń w Polsce. Rząd zapowiedział nowelizację ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych poprzez implementację unijnej dyrektywy DSM. W związku z tym firma Spotify opublikowała oświadczenie, w którym wyraziła zaniepokojenie stratami, jakie może ponieść polski rynek muzyczny. Gigant streamingowy zaprezentował także dane o przychodach polskich artystów w 2023 r. Miały nam pokazać, że artyści wcale nie zarabiają źle. Problem w tym, że raport „Loud & Clear 2023” przyniósł odwrotny efekt. Argumenty o dobrodusznym dbaniu o rynek muzyczny to mydlenie oczu słuchaczom.

Dyrektywa DSM: Jak Unia Europejska wymusza wynagradzanie twórców

DSM to skrót od Digital Single Market, a zasadniczym celem tej dyrektywy jest umożliwienie twórcom otrzymywania wynagrodzeń z racji na prowadzenie działalności w sieci. Proste? Nie do końca. W dyrektywie znajduje się zapis, w myśl którego artyści mają być wynagradzani w sposób proporcjonalny i uczciwy. Co to oznacza? Ciężko stwierdzić. Ustalenie konkretnych zasad leży w gestii legislacji każdego z państw Unii. We Francji przykładowo ustanowiono minimalną stawkę tantiem przyznawanych bezpośrednio artystom. Jest to 10–11 proc. tego, co platformy streamingowe wypłacają wytwórniom. Wiceministra Joanna Scheuring-Wielgus zasugerowała, że Polska również planuje wprowadzenie tantiem, ale z racji na naglący czas zaimplementowania dyrektywy DSM nastąpi to w „drugim kroku”. Te zapowiedzi ubodły Spotify.

Czytaj więcej

Spotify ujawnia: ponad 150 mln zł dla polskiej fonografii w 2023 r

W oświadczeniu przedstawiciele firmy wyrazili zaniepokojenie związane z planowanymi zmianami. Ich zdaniem jednolite zasady nie uwzględniają specyfiki rynku muzycznego, zupełnie odmiennego od np. filmowego. Jednocześnie zaznaczyli, że wprowadzenie tantiem zmusiłoby ich do „zrekompensowania strat kosztem wsparcia dla lokalnych artystów, podwyżką cen dla polskich użytkowników lub innymi środkami”. Spotify bowiem przypisuje sobie zasługi za wzrost zainteresowania polską muzyką.

Czy Spotify płaci twórcom uczciwie?

Obserwując ich działalność, w obrębie zasług można wymienić rosnące, wypłacane artystom kwoty, popularność tworzonych przez nich playlist z polską muzyką czy akcje promocyjne. Można się jednak zastanawiać, czy działalność Spotify nie była w większym stopniu skokiem na kasę z rosnącej popularności niż przyczynkiem do niej. Jaki jest udział streamingowego potentata w polskim rynku muzycznym? Tu karty odkrywa właśnie raport „Loud & Clear”, przedstawiający kwoty, jakie Spotify przekazał polskim artystom w 2023 r. 150 mln zł czy liczba 580 artystów, którzy zarobili minimum 50 tys. zł, w pierwszej chwili mogą robić wrażenie. Jeśli jednak zagłębimy się w dostępne dane, wypada to dużo mniej okazale.

Samo 50 tys. zł nie jest kwotą imponującą, jeśli uświadomimy sobie, ile kosztuje wejście na poziom pozwalający zarabianie takich pieniędzy ze streamingów

Spójrzmy na scenę rapową. W końcu, wnioskując po najpopularniejszych utworach na Spotify, jest to najchętniej słuchany gatunek w Polsce. Posiłkując się danymi populizatora polskiego rapowego podziemia o pseudonimie Kstyk, w 2023 r. ukazało się blisko 600 (!) polskich rapowych albumów. A mowa tu zaledwie o jednym z wielu gatunków muzycznych, w których tworzy się muzykę po polsku. Trzeba pamiętać, że kwoty, jakie wypłaca Spotify, przysługują także za odsłuchy starszych projektów. Ilość tworzonej w Polsce muzyki jest naprawdę ogromna. I owszem, nie każdy, kto tworzy, robi to na poziomie zasługującym na wysokie wynagrodzenie. Ale przy tysiącach płyt ukazujących się w Polsce corocznie, 580 artystów zarabiających min. 50 tys. zł wydaje się liczbą zwyczajnie małą.

Samo 50 tys. zł nie jest kwotą imponującą, jeśli uświadomimy sobie, ile kosztuje wejście na poziom pozwalający zarabianie takich pieniędzy ze streamingów. Wielu z nich wytwórnia potrąca mniej lub bardziej pokaźny procent od zysków z odsłuchów. Ponadto spora część artystów otrzymuje zaliczki od wytwórni na wydanie płyty, które muszą spłacić. Koszty uzyskania przychodu, które dotykają z kolei artystów niezależnych, to choćby produkcja klipu, opłacenie studia czy zakup sprzętu. Zdecydowana większość z nich nie może liczyć na to, że te wydatki pokryją wpływy ze streamingów.

Wprowadzenie tantiem a koszty dla użytkowników serwisów streamingowych

Stwierdzenie, które pojawiło się w oficjalnym oświadczeniu, że „Spotify nie jest w stanie wchłonąć dodatkowych kosztów podwójnej płatności” brzmi średnio wiarygodnie, gdy policzymy, w ilu krajach, w których działa platforma, funkcjonują ustawowe tantiemy, i dodamy do tego globalny wzrost zysków Spotify w 2023 r. Jeśli w Polsce faktycznie chcemy pójść drogą tantiem, obserwacja efektów wprowadzonych rozwiązań w innych krajach jest najprostszą drogą do znalezienia skutecznego rozwiązania dla naszego rynku.

Czytaj więcej

Czy serwisy streamingowe zmieniają nasz gust muzyczny?

Jednocześnie z ich wprowadzeniem z pewnością wiążą się koszty, które poniesiemy jako użytkownicy, prawdopodobnie w ramach podniesienia ceny abonamentu. Czy jest to koszt, który każdy będzie chciał ponieść dla idei bardziej sprawiedliwego wynagrodzenia artystów? Z pewnością nie. Ale jeśli jest to niezbędny warunek, to może jednak każdy z nas powinien ten koszt ponieść.

Nawet jeśli platformy streamingowe mydlą nam oczy, ubarwiając niezbyt ciekawą rzeczywistość finansowania artystów, mają kluczową kartę przetargową. Jeśli nie one, jaką mamy alternatywę?

Autor

Jakub Wojakowicz

Dziennikarz muzyczny

O tym, że platformy streamingowe nie płacą należytych pieniędzy artystom, mówi się od dawna. Narastający na tym polu konflikt jest tłem dla ostatnich wydarzeń w Polsce. Rząd zapowiedział nowelizację ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych poprzez implementację unijnej dyrektywy DSM. W związku z tym firma Spotify opublikowała oświadczenie, w którym wyraziła zaniepokojenie stratami, jakie może ponieść polski rynek muzyczny. Gigant streamingowy zaprezentował także dane o przychodach polskich artystów w 2023 r. Miały nam pokazać, że artyści wcale nie zarabiają źle. Problem w tym, że raport „Loud & Clear 2023” przyniósł odwrotny efekt. Argumenty o dobrodusznym dbaniu o rynek muzyczny to mydlenie oczu słuchaczom.

Pozostało 88% artykułu
Publicystyka
Andrzej Łomanowski: Rosjanie znów dzielą Ukrainę i szukają pomocy innych
Publicystyka
Zaufanie w kryzysie: Dlaczego zdaniem Polaków politycy są niewiarygodni?
Publicystyka
Marek Migalski: Po co Tuskowi i PO te szkodliwe prawybory?
Publicystyka
Michał Piękoś: Radosław, Lewicę zbaw!
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Publicystyka
Estera Flieger: Marsz Niepodległości do szybkiego zapomnienia. Były race, ale nie fajerwerki