Jacek Czaputowicz: To Julia Przyłębska utorowała opozycji drogę do władzy

Gdyby prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska posłuchała większości środowiska prawniczego i ustąpiła ze stanowiska, moglibyśmy żyć dzisiaj w innej Polsce.

Aktualizacja: 18.10.2023 06:33 Publikacja: 17.10.2023 12:07

Julia Przyłębska

Julia Przyłębska

Foto: PAP, Jakub Kaczmarczyk

W polityce, jak na wojnie, nieoczywiste przyczyny mają poważne konsekwencje i mogą zadecydować o ostatecznym zwycięstwie lub porażce. Prawda ta znajduje potwierdzenie w wynikach wyborów. Gdyby prezes Julia Przyłębska posłuchała większości środowiska prawniczego i ustąpiła ze stanowiska, moglibyśmy żyć dzisiaj w innej Polsce. 

Dlaczego PiS nie mógł sięgnąć po pieniądze z KPO

Ale po kolei. Rząd wynegocjował zakres zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym w zamian za odblokowanie unijnych środków na Krajowy Plan Odbudowy. Prezes Jarosław Kaczyński i premier Mateusz Morawiecki przeforsowali nowelizację wychodzącą naprzeciw oczekiwaniom Komisji Europejskiej. Od premiera usłyszeliśmy, że kompromis był trudny, trzeba było jednak zakończyć spór z Unią Europejską i skupić się rzeczywistym przeciwniku, który jest na Wschodzie, a nie na Zachodzie. Trzecia kadencja dla Prawa i Sprawiedliwości wydawała się na wyciągnięcie ręki. 

Czytaj więcej

Jakub Borowski: KPO to absolutny priorytet dla nowego rządu

Wtedy na scenę wkroczył prezydent Andrzej Duda, który odmówił podpisania noweli i skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego. Ponieważ jednak część sędziów nie uznaje prezes Julii Przyłębskiej, Trybunał nie był w stanie rozpatrzyć wniosku prezydenta. Zamiast kampanii pozytywnej, podkreślającej korzyści z członkostwa w Unii Europejskiej, mieliśmy więc kampanie negatywną, deprecjonującą konkurentów politycznych i samą Unię Europejską, tak jakby to ona odpowiadała za dysfunkcjonalność polskiego Trybunału. 

By ratować sytuację rządowi politycy i niektórzy prawicowi publicyści zaczęli twierdzić, że pieniędzy pewnie i tak by nie było, bo Komisja wynalazłaby kolejne powody, by ich nam nie przekazać. Zgadzam się jednak w tym przypadku z premierem Morawieckim, że Komisja trzymałaby się ustaleń, zależało jej bowiem na wdrożeniu przez Polskę orzeczeń TSUE i potwierdzeniu skuteczności mechanizmu warunkowości. 

PiS zdobył wyborców Konfederacji, ale stracił centrowych

Walcząc z Konfederacją o elektorat, PiS dokonał zwrotu w polityce zagranicznej, zwłaszcza wobec Ukrainy. Można powiedzieć że odniósł sukces, ponieważ zredukował Konfederację do symbolicznej obecności w Sejmie. Z perspektywy utrzymania władzy było to jednak działanie nieracjonalne. PiS uzyskał ostatecznie 35 proc. głosów, tyle tylko, że za przyciągnięcie elektoratu Konfederacji zapłacił utratą wyborców centrowych. Osłabił potencjalnego sojusznika, a umocnił ugrupowania opozycyjne, zwłaszcza Trzecią Drogę. 

Czytaj więcej

Tomasz Pietryga: TK nadal bez wyroku. A może PiS na razie wcale nie chce KPO?

Po wyborach to opozycja będzie decydować o polityce wobec Unii Europejskiej, środkach na KPO i relacjach z Ukrainą. Nie sądzę jednak, by doceniła zasługi prezes Julii Przyłębskiej w utorowaniu jej drogi do władzy.

Autor jest profesorem na Uniwersytecie Warszawskim, w latach 2018-2020 był ministrem spraw zagranicznych

W polityce, jak na wojnie, nieoczywiste przyczyny mają poważne konsekwencje i mogą zadecydować o ostatecznym zwycięstwie lub porażce. Prawda ta znajduje potwierdzenie w wynikach wyborów. Gdyby prezes Julia Przyłębska posłuchała większości środowiska prawniczego i ustąpiła ze stanowiska, moglibyśmy żyć dzisiaj w innej Polsce. 

Dlaczego PiS nie mógł sięgnąć po pieniądze z KPO

Pozostało 87% artykułu
Publicystyka
Marek Kozubal: Powódź to jednak nie jest wojna
Publicystyka
Kazimierz Wóycicki: Pisowskie zwyczaje nowej ministry kultury przy zwalnianiu Roberta Kostry z MHP
Publicystyka
Bogusław Chrabota: Dlaczego Izrael nie powinien atakować Hezbollahu wybuchającymi pagerami
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Atak pagerami na Hezbollah. Jak premier Izraela pomaga Trumpowi
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Publicystyka
Łukasz Warzecha: Obustronne rozczarowanie Polaków i Ukraińców