- Do Komendy Miejskiej Policji w Elblągu wpłynęło zgłoszenie kradzieży małego kota rasy brytyjskiej. Zgłaszająca opisując zdarzenie tłumaczyła, że kradzieży dokonał jej były partner, z którym jest w konflikcie... właśnie o kota - relacjonuje kom. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy komendy w Elblągu na stronie miejscowej policji.
29-latek wcześniej podarował byłej partnerce kotkę - matkę skradzionego malucha. Mężczyzna po rozstaniu ocenił, że w związku z tym prezentem jeden młody kot - bo w sumie urodziły się dwa - powinien należeć do niego. Kobieta nie chciała się na to zgodzić.
- Pewnego ranka mężczyzna wyczekał na moment, gdy ta wychodziła z mieszkania, wdarł się do niego i po krótkich poszukiwaniach „uprowadził” czteromiesięcznego kota - opowiada kom. Nowacki.
Kobieta zgłosiła sprawę na policję. Mundurowi odzyskali łup i porwany kotek wrócił do właścicielki, która wyceniła go na 1500 zł.
29-latek usłyszał zarzut kradzieży oraz naruszenia miru domowego. W teorii grozi mu do pięciu lat więzienia.