Izolatka, stały monitoring, wielokrotne kontrole i zapalane co godzinę światło w nocy – takie m.in. rygory stosuje się wobec osadzonych objętych tzw. szczególną ochroną. Są podobne do tych, jakim podlegają więźniowie niebezpieczni, tyle że tzw. enki muszą nosić czerwone drelichy i są skuci.
Na mocy decyzji dyrektora aresztu śledczego w Warszawie-Grochowie status ten mają od końca marca dwie byłe dyrektorki Ministerstwa Sprawiedliwości – Urszula D. i Karolina K., podejrzane w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości.
Czytaj więcej
Prokuratura Krajowa informuje, co dokładnie zarzucają śledczy pięciu osobom zatrzymanym w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości.
Żadna z nich o „szczególną ochronę” nie wnioskowała. Objęto je nią „z urzędu”. Powody?
Ppłk Arleta Pęconek, rzeczniczka dyrektora generalnego Służby Więziennej, odpowiada „Rz”, że zgodnie z art. 212ba § 1 k.k.w. ochroną taką obejmuje się tymczasowo aresztowanych, jeżeli „wystąpiło poważne zagrożenie lub istnieje bezpośrednia obawa wystąpienia poważnego zagrożenia dla jego życia lub zdrowia”. „Decyzję o zastosowaniu wobec ww. tej ochrony podjął z urzędu Dyrektor Aresztu Śledczego w Warszawie-Grochowie w dniu 29 marca 2024 r., a następnie w dniu 28 czerwca 2024 r.” – odpowiada prok. Anna Adamiak z Prokuratury Krajowej.