Białogród nad Dniestrem to leżące nad Morzem Czarnym miasto w południowej części Ukrainy, w obwodzie odeskim. Miasto zasłynęło ostatnio w ukraińskich mediach za sprawą afery korupcyjnej, która w kontekście trwającej od ponad półtora roku agresji Rosji ma szczególne znaczenie.
Pracownicy lokalnej komendy uzupełnień we współpracy z członkami wojskowej komisji lekarskiej wystawiali fałszywe zaświadczenia stwierdzające, że mężczyzna nie nadaje się do służby w wojsku z powodów zdrowotnych. Koszt jednej takiej „usługi” wynosił od 7 do 10 tys. dolarów. Problem nie jest lokalny.
Czytaj więcej
W ciągu dwóch dni próbowano podpalić nie mniej niż 20 komisji werbunkowych. Ale ataki nie były spowodowane sprzeciwem wobec wojny z Ukrainą.
Rewizje odbyły się w ponad 100 miejscach w dziesięciu obwodach Ukrainy łącznie ze stolicą – Kijowem. Biuro prokuratora generalnego Ukrainy poinformowało o wykryciu „dużej grupy” osób w różnych częściach kraju, które za odpowiednie wynagrodzenie pomagały unikać służby wojskowej.
Mężczyźni, którzy zdobywali fałszywe dokumenty, byli wykreślani z listy osób, które w każdej chwili można wysłać na wojnę. Zaangażowani w układ korupcyjny pomagali też Ukraińcom w wieku poborowym uciekać za granicę. Z informacji podanej przez ukraińskie służby wynika, że jeden ze szlaków prowadził poprzez przejście Starokozacze na granicy z Mołdawią.