Przerzut ludzi nabrał rozmachu. Organizatorzy i kurierzy są gotowi na wszystko

Za przemyt nielegalnych migrantów z Białorusi zatrzymano już 280 osób – to 70 proc. ujętych w całym ubiegłym roku.

Publikacja: 05.05.2023 03:00

Straż Graniczna pilnuje, żeby przez granicę białorusko-polską nielegalnie nikt się nie przedostał

Straż Graniczna pilnuje, żeby przez granicę białorusko-polską nielegalnie nikt się nie przedostał

Foto: PAP/Artur Reszko

Proceder jest urządzany z niespotykanym rozmachem, a jego organizatorzy i kurierzy są gotowi na wszystko. Do jednego transportu angażują kilka aut, a w razie kontroli uciekają, urządzając desperackie rajdy, które nieraz kończą się tragicznie.

– Musimy oddawać strzały ostrzegawcze, czego wcześniej nie było. Również więcej jest pościgów za samochodami przemytników, które poruszają się z dużą prędkością, stwarzając zagrożenie na drogach – przyznaje „Rzeczpospolitej” Anna Michalska, rzeczniczka Komendy Głównej Straży Granicznej.

Pościgi jak na filmie

W tym roku na granicy z Białorusią doszło do 8,3 tys. prób nielegalnego przedostania się do Polski, w ubiegłym – do 15,7 tys. Cudzoziemcy, którym to się udaje, są łapani w samochodach mających ich dowieźć na zachód (np. do Niemiec).

Czytaj więcej

Jak białoruskie służby rekrutują kurierów

Z danych SG wynika, że wpada coraz więcej przemytników – w ciągu zaledwie czterech miesięcy tego roku (do 4 maja) przy polsko-białoruskiej granicy zatrzymano ich 280 – gdy w całym minionym roku 401. Wzrost jest lawinowy, bo oznacza, że średnio miesięcznie łapanych jest obecnie blisko 70 takich osób, w roku ubiegłym – tylko 33.

– Dominują obywatele Ukrainy, Gruzji, Uzbekistanu i Polski. Pozostali pochodzą z Iranu, Algierii, Kirgistanu. Wszystkim stawiane są zarzuty dotyczące organizowania nielegalnego przekroczenia granicy lub pomocnictwa do tego przestępstwa – wskazuje Anna Michalska.

Czytaj więcej

Rekordowa liczba cudzoziemców z polskim obywatelstwem. Najwięcej Ukraińców

Wpadają głównie kurierzy. Np. wczoraj 28-letni Ukrainiec przewożący trzech migrantów z Egiptu, Syrii i Maroka, którzy przez zieloną granicę dostali się do Polski.

Na bezpiecznym dotąd Podlasiu rozgrywają się sceny jak z sensacyjnych filmów.

W kwietniu koło Narewki inny kurier nie zatrzymał się do kontroli, ignorując sygnały świetlne i dźwiękowe. Zaczął uciekać, aż staranował ogrodzenie posesji, po czym uciekł. Wiózł sześciu Afgańczyków.

Kilka dni później koło Białowieży wzywany do zatrzymania kierowca także podjął ucieczkę. Jego samochód na łuku drogi wypadł i uderzył w drzewo. Pięć osób – w tym polski kierowca i czterech Syryjczyków – trafiło do szpitala. Z auta wydostano ich po rozcięciu karoserii.

Piracki rajd urządziło sobie też pięciu Gruzinów, którzy przyjechali po nielegalnych migrantów aż czterema samochodami. Koło miejscowości Bondary mknęli rozpędzeni i nie tylko się nie zatrzymali, ale zaczęli blokować pojazd Straży Granicznej. Po pościgu dwa auta Gruzinów wyprzedzono, zmuszając ich do zatrzymania, ale nawet wtedy jedno z nich próbowało ominąć funkcjonariusza i uciekać. Zrezygnowali po trzech strzałach ostrzegawczych (dwa pozostałe pojazdy zatrzymał inny patrol).

Droga przemytu dziś jest inna niż w 2021 r. podczas kryzysu migracyjnego

– Przemytnicy są zdesperowani jak nigdy. Obawiamy się, że kiedyś kogoś rozjadą przy takiej ucieczce – mówią nam pogranicznicy.

Anna Michalska przyznaje: – Kurierzy jeżdżą jak piraci drogowi, ignorują przepisy, nie reagują na sygnały do zatrzymania. Ostatnio stworzyli wiele bardzo niebezpiecznych sytuacji, gdy uciekając przed kontrolą, tracili panowanie nad pojazdem.

„Nawet rowerem”

Inaczej organizowany jest sam proceder. Do jednej przemycanej grupy jedzie kilka aut, które pilotuje tzw. czysty pojazd, który sprawdza drogę. Zdarzało się, że kierowcy nie mieli uprawnień lub byli po narkotykach.

O tym, że są zdesperowani, świadczy również fakt, że na granicy z Białorusią skala nielegalnych prób przedostania się do Polski spadła o połowę, a ujawnianych przemytników jest dużo więcej.

Kurierów werbują białoruskie służby – jak wygląda „nabór”, pokazuje ich film instruktażowy, który w internecie znalazła Straż Graniczna.

„Możesz ich przewozić nawet rowerem. Ważne, żebyś dowiózł ludzi z punktu A do punktu B. Płacimy od 600–700 euro za osobę” – mówił jeden z naganiaczy osób, które chciałyby zostać kurierami i odbierać ludzi spod granicy. Za dowiezienie do celu migranci płacą dziś – jak wynika z rozpracowanych przez Straż Graniczną i prokuratury spraw – ok. 10 tys. euro.

Na bezpiecznym dotąd Podlasiu rozgrywają się sceny jak z sensacyjnych filmów

Również droga przemytu dziś jest inna niż w 2021 r. podczas kryzysu migracyjnego. Wówczas samoloty przywoziły cudzoziemców prosto na Białoruś (np. z Jordanii). Obecnie do kraju Łukaszenki dostają się z Rosji. Część do Moskwy przybywa kuwejcką tanią linią lotniczą, która od stycznia tego roku oferuje tam loty. Polskie służby zresztą przewidywały, że tą drogą do Rosji mogą ściągnąć rzesze cudzoziemców, i po dostaniu się na Białoruś czy do obwodu kaliningradzkiego będą szturmować polską granicę.

W tym roku przy granicy z Litwą zatrzymano 112 nielegalnych imigrantów, służby litewskie po swojej stronie przy granicy z Polską ujęły ich 103 – wskazuje Anna Michalska.

Polscy funkcjonariusze SG zatrzymali również przy granicy polsko-litewskiej w tym roku dziesięciu przemytników ludzi.

W ich ściganiu pomocne są niedawno zwiększone przez MSWiA uprawnienia dla funkcjonariuszy SG w ściganiu sprawców wykroczeń przeciwko bezpieczeństwu i porządkowi w komunikacji – podobne do tych, jakie ma policja na drodze. Po to, by usprawnić ich pracę zwłaszcza na pograniczu z Białorusią.

Proceder jest urządzany z niespotykanym rozmachem, a jego organizatorzy i kurierzy są gotowi na wszystko. Do jednego transportu angażują kilka aut, a w razie kontroli uciekają, urządzając desperackie rajdy, które nieraz kończą się tragicznie.

– Musimy oddawać strzały ostrzegawcze, czego wcześniej nie było. Również więcej jest pościgów za samochodami przemytników, które poruszają się z dużą prędkością, stwarzając zagrożenie na drogach – przyznaje „Rzeczpospolitej” Anna Michalska, rzeczniczka Komendy Głównej Straży Granicznej.

Pozostało 91% artykułu
Przestępczość
Fatalna pomyłka policji. Na autostradzie A4 funkcjonariusze ostrzelali niewłaściwy samochód
Przestępczość
Były poseł Platformy oskarżony. Sławomir N. miał przywłaszczyć publiczne pieniądze
Przestępczość
W Polsce ubyło rasizmu i ksenofobii. Zaskakujący raport OBWE
Przestępczość
Wojskowe buty przed sądem. Oszustwo na ogromną kwotę
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Przestępczość
Uczelniana ośmiornica, czyli jak wyglądał „układ wzajemności” w Collegium Humanum