W efekcie ruch widać w wielu innych sektorach gastronomii. Wchodzą nowe sieci także zagraniczne jak Popeyes. – W lipcu ruszyły pierwsze we Wrocławiu i w Szczecinie. Do końca roku pojawią się jeszcze trzy, wszystkie w Warszawie. Tym samym ten rok zakończymy z pięcioma restauracjami Popeyes i poza te trzy miasta na pewno nie wyjdziemy – mówi Jerzy Tymofiejew, prezes firmy Rex Concepts, operatora sieci. – W przyszłym roku będziemy chcieli otwierać Popeyes w kolejnych miastach z największej ósemki: Wrocław, Szczecin, Warszawa, Łódź, Kraków, Poznań, Trójmiasto oraz aglomeracja śląska – dodaje. W perspektywie dwuletniej pojawią się lokale przy ulicy czy wolnostojące typu drive-thru. Później firma wystartuje z ofertą franczyzową.
Opinia dla „Rz"
Szymon Mordasiewicz, dyrektor komercyjny Panelu Gospodarstw Domowych GfK
Restauratorzy najbardziej obawiają się przyszłych kosztów operacyjnych – wynika z naszych badań. W porównaniu z rokiem 2021 znacznie więcej właścicieli lokali gastronomicznych czuje niepokój związany z finansową przyszłością firmy, także przyszłą sytuacją kraju. Widać więc, że przedstawiciele tego sektora są bardzo zaniepokojeni wzrostem wydatków we wszystkich obszarach, a w kontekście zmian gospodarczych nie spoglądają na najbliższe lata z optymizmem. Tylko 11 proc. właścicieli lokali gastronomicznych uważa, że rynek się rozwija, i jedynie 5 proc. zauważa wzrost liczby klientów. Funkcjonowanie na rynku staje się więc coraz trudniejsze i przedstawiciele branży jednoznacznie to podkreślają. ∑
Sieć Telepizza uruchomiła już pod nowym szyldem T-pizza by telepizza punkt w Nakle nad Notecią. – Doceniamy potencjał marki wynikający z jej historycznych dokonań i obecności rynkowej w Polsce. Ale widzimy też jej potencjał rozwojowy: możliwość tworzenia nowych komplementarnych konceptów pozwalających poszerzyć skalę sieci i liczbę jej odbiorców – mówi Daniel Piekarski, wiceprezes firmy T-pizza. – Skuteczna i efektywna komunikacja z dotychczasową oraz pokoleniowo młodszą i najmłodszą grupą docelową wymaga świeżości, również wizerunkowej. Bardzo ostrożne, ale zauważalne zmiany wizerunkowe, to odświeżenie i uproszczenie naszego przekazu do rynku i nowych klientów – dodaje.
Firma zapowiada otwieranie kolejnych lokali, podobnie jak Grupa Sfinks, zadowolona z wyników lipca. – Mamy za sobą kolejny dobry miesiąc, są wzrosty mimo mniejszej sieci niż rok wcześniej, i to aż o 9 proc. – mówi Sylwester Cacek, prezes Sfinks Polska. – Rok temu w ciepłych miesiącach mieliśmy do czynienia z wysoką sprzedażą, bo nie był to już okres naznaczony pandemią, zatem baza jest wysoka – dodaje. Firma tylko na ten rok zaplanowała otwarcie dziesięciu lokali, a docelowo zakłada odbudowę liczby zarządzanych restauracji do poziomu sprzed pandemii – w modelu franczyzowym, dzięki czemu wydatki nie będą dociążać wyników.
Grupa zarządza 106 lokalami pod markami Sphinx, Piwiarnia, Chłopskie Jadło i Lepione Pieczone by Chłopskie Jadło oraz The Burgers. Prowadzi też sprzedaż z dostawą w oparciu o marki dostępne tylko w dowozie, takie jak The Burgers, Och! PITA, Yolo Chicken czy Da Mamma.