W tym tygodniu projektem ustawy zakładającej wzrost akcyzy zajmują się senackie komisje, ale nawet przy ich sprzeciwie jej przyjęcie w Sejmie jest pewne. Stawka dla win, napojów fermentowanych i wyrobów pośrednich wzrośnie o 10 proc. w 2022 r. oraz po 5 proc. co roku, aż do 2027 r. Jedynym wyłączeniem są cydry i perry z mniej niż 5 proc. alkoholu, ale ta kategoria za późno doczekała się na ulgi. Po krótkim boomie sprzed lat sprzedaż spada. W przeciwieństwie do wina. To jedna z najszybciej rosnących kategorii na rynku alkoholi, Polacy wydają na nią w sklepach i gastronomii już ok. 6 mld zł, a rynek rośnie dwucyfrowo.
Czytaj więcej
Ich producenci zrywają z wizerunkiem tanich, byle jakich trunków. Najwidoczniej skutecznie – w tym roku wydatki na takie alkohole przekroczą 640 mln zł.
Brak konsultacji
Związek Pracodawców Polska Rada Winiarstwa podkreśla, że zdumiewa zawrotne tempo pracy nad projektem i to, że obejmuje on wino. W 14 krajach UE za wino nie płaci się akcyzy.
Rząd ustawą o wyrobach winiarskich chciał ułatwić życie zarówno raczkującej u nas produkcji tego trunku, jak i dystrybutorom, jednocześnie uderzając w nich podwyżką akcyzy bez konsultacji.