Z danych Euromonitor International dla „Rzeczpospolitej" wynika, że w 2021 r. wydatki Polaków na wina owocowe wzrosną o 6 proc. Polacy kupią ich już ponad 80 mln litrów (dane obejmują zarówno zakupy w sklepach, jak i w gastronomii). To domena głównie krajowych producentów, jednak wśród najpopularniejszych są także trunki, takie jak np. japońskie wina ze śliwek.
Zmiana wizerunku
Wina owocowe wciąż wielu konsumentom kojarzą się z najtańszymi trunkami, sztucznie dosładzanymi i z podniesionym udziałem alkoholu. Jednak taka oferta, o ile nadal dostępna, jest niszą – dzisiaj wina z najróżniejszych owoców kupowane są coraz chętniej. O ile to gronowe odpowiadają za 80 proc. wydatków na wino, o tyle owocowe także kupowane są coraz częściej. To już 10 proc. rynku, podobny udział mają wina wzmacniane i aromatyzowane, jak wermut.
Ich produkcja jest szczegółowo określona ustawowo – ostatnia nowelizacja pochodzi z 2011 r., teraz trwają prace nad kolejną. – W efekcie mamy najbardziej szczegółowe przepisy regulujące zasady wytwarzania win owocowych w UE – mówi Magdalena Zielińska, prezes ZP Polska Rada Winiarstwa. – Aktualnie trwają prace nad projektem nowej ustawy – zwrócono w nim szczególną uwagę na wyroby jakościowe i uwzględniono też zmieniające się oczekiwania konsumentów. Przed nami zatem kolejny krok w kierunku odbudowy pozycji win owocowych w Polsce – dodaje.
Wina owocowe kosztują porównywalnie do tych najpopularniejszych gronowych, czyli w przedziale 20–30 zł. Oferta jest stale rozbudowywana, produkowane są z najróżniejszych owoców, od gruszek, przez porzeczki, maliny, po agrest. Podejście producentów także mocno się zmieniło, a spółki mają wielkie oczekiwania co do zmiany prawa.