Do chwili wygranej w Lotka małżonkowie wspólnie i zgodnie przez ponad 30 lat przyczyniali się do utworzenia majątku wspólnego i wspólnie nim zarządzali. Z wygranej kupili dwie nieruchomości, samochód, wykończyli dom i wsparli własną firmę – w sumie za ok. 1,5 mln zł. Mężczyzna za zgodą żony udzielił też pożyczki osobie spoza rodziny – 1,6 mln zł, a następnie samowolnie zgodził się na wykreślenie hipoteki ją zabezpieczającej i przeznaczył 400 tys. zł na działalność gospodarczą z zięciem.
Cztery lata po wygranej sąd rejonowy pozbawił męża samodzielnego zarządu majątkiem małżeńskim, ale mężczyzna nie rozliczył z żoną pozostałych środków z wygranej, tj. 1,3 mln zł, które były na jego rachunkach. Podał jedynie, że zostały zużyte bądź utratocone wskutek nietrafnych inwestycji w lokaty i instrumenty finansowe. Na teraz ich wspólny majątek sądy oszacowały na 1,5 mln zł.
Czytaj więcej
Małżonek domagający się zwrotu nakładów ma wykazać ich wysokość.
Potem nastąpił rozwód i była żona domagała się odstąpienia od zasady, że udziały byłych małżonków ustala się po równo. Sądy uwzględniły jej wniosek. Sąd Rejonowy przyznał jej 95 proc., a poznański Sąd Okręgowy zmniejszył go do 85 proc. Kobieta chciała więcej i zaskarżyła ten werdykt do Sądu Najwyższego.
SN zwrócił sprawę SO do ponownego rozpoznania, wytykając sądom niższych instancji, że nie uzasadniły wyraźnie, dlaczego odstąpiły od podziału dorobku po połowie. Może to nastąpić wyjątkowo, po spełnieniu kumulatywnie dwóch przesłanek: ważnych powodów i nierównego przyczynienia się każdego z małżonków do powstania majątku wspólnego. W szczególności nie odniosły się szerzej do pochodzących z wygranej w Lotka 1,3 mln zł, z których mężczyzna nie rozliczył się z byłą żoną.