Do Rzecznika Praw Obywatelskich trafiła sprawa kobiety, nazywanej przez media Katarzyną, która złożyła zawiadomienie o gwałcie. Wielokrotnie zgłaszała, że boi się mężczyzny, a jej rodzina w obawie przed napastującym ją człowiekiem założyła monitoring. Kobieta przedstawiła policji dowody potwierdzające jej wersję wydarzeń, w tym - nagranie, na którym podejrzany w sprawie przyznał się do winy.
Tymczasem prokuratura umorzyła śledztwo przeciw mężczyźnie. Kobieta zaskarżyła to postanowienie, jednak sąd rejonowy utrzymał je w mocy. W międzyczasie kobieta została skazana w oddzielnej sprawie za składanie fałszywych zeznań dotyczących szczegółów jej relacji z mężczyzną oskarżanym o gwałt.
W swej kasacji RPO zaskarżył prawomocne postanowienie sądu rejonowego utrzymujące w mocy postanowienie prokuratora o umorzeniu śledztwa prowadzonego przeciwko podejrzanemu. W ocenie Rzecznika decyzja o umorzeniu śledztwa zapadła przedwcześnie. W sprawie istniały liczne niejasności, sąd nie rozważył wszystkich zarzutów z zażalenia pełnomocnika pokrzywdzonej, a także arbitralnie odmówił wiarygodności zeznaniom pokrzywdzonej.
W czwartek 30 stycznia 2020 r. Sąd Najwyższy uwzględnił kasację RPO. Uchylił zaskarżone postanowienie i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania do sądu.