Sprawa dotyczy zdarzenia z 16 maja 2017 r. w jednym z budynków mieszkalnych na wrocławskim osiedlu Wojszyce. 53-letni fotoreporter Ryszard P. zadzwonił domofonem do mieszkania, w którym imprezowali dwaj studenci Piotr R. i Michał G. Akurat wychodzili z domu po alkohol. Piotr R. nie podniósł słuchawki, wychodząc zabrał dwa noże kuchenne. Przed budynkiem wywiązała się sprzeczka sąsiadów. Według prokuratury, student zaatakował Ryszarda P. nożami i wbił jeden z nich w jego klatkę piersiową. Obrażenia okazały się śmiertelne. Ranny prosił jeszcze studentów o wezwanie karetki, jednak obaj odeszli bez udzielenia jakiejkolwiek pomocy.
Według prokuratury, Piotr R. działając z zamiarem bezpośrednim zadał swojemu sąsiadowi śmiertelny cios nożem w klatkę piersiową. Do ataku doszło, ponieważ pokrzywdzony podjął interwencję sąsiedzką w związku z zakłócaniem ciszy nocnej poprzez głośne słuchanie muzyki przez Piotra R. i jego znajomego. W przeszłości oskarżony wielokrotnie zakłócał spokój swoim sąsiadom.
Prokurator wnioskował, by za tę zbrodnię ukarać Piotra R. karą 25 lat pozbawienia wolności. Oskarżony nie przyznał się do winy, utrzymując, że pokrzywdzony nadział się na nóż przypadkowo. Ta wersja wydarzeń została jednak odrzucona. Sąd Okręgowy we Wrocławiu uznał Piotra R. winnym zabójstwa z zamiarem ewentualnym.
Sędzia tłumaczyła, że zgromadzony materiał dowodowy nie dał podstaw do stwierdzenia, że zabójstwo fotoreportera zostało zaplanowane przez jego sąsiada.
– Biorąc jednak pod uwagę zachowanie Piotra R., to że na widok Ryszarda P. wyjął noże z kieszeni, że ustawił je tak, jak opisuje, należy przypuszczać, że godził się z możliwością pozbawienia życia Ryszarda P. – argumentowała sędzia, oddalając linię obrony, która twierdziła, że do zranienia doszło w wyniku nieszczęśliwego wypadku.