Przypomnijmy: zaledwie trzy godziny trwało śledztwo ws. przeprowadzenia wyborów prezydenckich, które wszczęła prokurator Ewa Wrzosek z Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów po zawiadomieniu od osoby prywatnej. Postępowanie miało wyjaśnić, czy organizacja wyborów prezydenckich w trakcie epidemii sprowadza niebezpieczeństwo zagrażające zdrowiu i życiu wielu osób.
W piątek Prokurator Krajowy Bogdan Święczkowski polecił wszcząć postępowanie dyscyplinarne wobec prokurator Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów w Warszawie Ewy Wrzosek, która podjęła decyzję o wszczęciu śledztwa.
Jak informuje portal Onet.pl, prok. Krzysztof Parchimowicz swoją skargę na decyzję o umorzeniu śledztwa ws. organizacji wyborów prezydenckich złożył dziś w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Zarzucił prokuraturze rażące i oczywiste naruszenie prawa, bo - jak podkreśla - wskazano niewłaściwą podstawę prawną do umorzenia śledztwa i nie przeprowadzono żadnych czynności dowodowych.
Gdy Edyta Dudzińska - przełożona prok. Ewy Wrzosek - decydowała o umorzeniu śledztwa, jako podstawę tej decyzji podano fakt, że "ostateczny termin wyborów jest nieznany i jest jeszcze przedmiotem prac legislacyjnych parlamentu".
Prok. Parchimowicz wskazał, że taka podstawa prawna nie ma zastosowania w tej sytuacji.