Chłopiec ma trafić przed sąd dla nieletnich za udostępnienie na Facebooku informacji o "spacerze" będącym protestem przeciwko prawu antyaborcyjnemu.

We wtorek do domu nastolatka przyszli funkcjonariusze, którzy mieli go zastraszyć przedstawiając wizję kary ośmiu lat pozbawienia wolności za nawoływanie do nielegalnego zgromadzenia. Policja twierdzi, że celem wizyty było przeprowadzenie rozmowy profilaktyczno-informującej z jego rodzicami. Sprawa ma zakończyć się w sądzie.

Czytaj także: Spór o aborcję: 14-latka odpowie za organizację nielegalnego zgromadzenia

Michalak przypomniał także sprawę 14-latki z Olsztyna. Dziewczyna brała udział w proteście, została wylegitymowana przez policję, która zarzuciła jej "współorganizowanie nielegalnego zgromadzenia". Sprawa trafiła przed sąd dla nieletnich, a ten odmówił wszczęcia postępowania z uwagi na brak jakichkolwiek okoliczności świadczących o zagrożeniu jej demoralizacją.