Dopiero w przyszłym roku brytyjski sąd zdecyduje, czy dojdzie do ekstradycji zatrzymanego w ubiegłym tygodniu w Londynie byłego szefa Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Michał K. nie chciał wracać po zatrzymaniu do kraju, ale też liczył, że na posiedzenie ekstradycyjne poczeka na wolności. Według nieoficjalnych informacji, chciał wpłacić 200 tys. funtów kaucji. W ubiegłym tygodniu na jego wyjście za kaucją nie zgodził się jednak sąd magistracki londyńskiej gminy Westminster.
Dzisiejsza decyzja sądu oznacza, że K. miałby do 17 lutego 2025 r. przebywać w areszcie, ale „Fakt” informuje, że 9 października jego obrońcy zamierzają podjąć kolejną próbę uwolnienia swojego klienta.
Były szef RARS Michał K. nie zgodził się na ekstradycję
Były szef RARS i bliski współpracownik Mateusza Morawieckiego jest podejrzanym w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych w okresie od 23 lutego 2021 r. do 27 listopada 2023 r. Śledczy zarzucają K. że prowadził nielegalne działania w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Byłemu prezesowi grozi do 10 lat więzienia.
W sierpniu Sąd Okręgowy w Warszawie zgodził się na zastosowanie tymczasowego aresztowania na okres 90 dni od dnia zatrzymania Michała K. Sąd zgodził się także na zastosowanie europejskiego nakazu aresztowania oraz nakazu aresztowania obejmującego Zjednoczone Królestwo. 26 sierpnia prokurator wydał postanowienie o poszukiwaniu Michała K. listem gończym. Tego samego dnia Michał K. został zatrzymany w Londynie. Nie zgodził się na ekstradycję do Polski, o jego losie zdecyduje brytyjski sąd.