Jak pisaliśmy w "Rzeczpospolitej", sprawa ciągnie się już niemal dekadę. Po kontroli CBA i zawiadomieniu złożonym w październiku 2013 r. przez ówczesnego szefa Biura (Pawła Wojtunika), za rządów PO–PSL, wszczęto śledztwo w sprawie domniemanych nieprawidłowości w majątku małżeństwa Adamowiczów. Po tragicznej śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza (zamordowanego w styczniu 2019 r.) skupiono się na jego żonie.
Ostatecznie Magdalena Adamowicz, z wykształcenia prawniczka, została oskarżona o dwa przestępstwa karnoskarbowe – nieujawnienie w zeznaniach podatkowych (za lata 2011–2012) dochodów w łącznej wysokości 400 tys. zł (300 tys. zł oraz 100 tys. zł). Do nieprawidłowości – według śledczych – miało dochodzić w czasie, gdy obecna europosłanka rozliczała się wspólnie z mężem. Prokuratura chciała, by zapłaciła 300 tys. zł grzywny. Jej zdaniem Adamowicz nie wytłumaczyła pochodzenia części środków.
W czerwcu 2022 roku Magdalena Adamowicz, europosłanka Koalicji Europejskiej, została uniewinniona od zarzutu przestępstw karnoskarbowych przez Sąd Rejonowy w Gdańsku.
Z wyrokiem tym nie zgodziła się prokuratura, która wniosła apelację, a 26 kwietnia 2023 r., Sąd Okręgowy w Gdańsku ją uwzględnił.
Badający ponownie sprawę Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe w Gdańsku stwierdził, że zarzuty dotyczące błędów w rozliczeniu podatkowym i ukrywania dochodu z najmu mieszkań są już przedawnione, dlatego też postępowanie zostało umorzone.