Do zdarzenia doszło 1 grudnia 2022 r. na cmentarzu Łostowickim w Gdańsku. Jak przypomina portal Onet.pl, w trakcie ceremonii żałobnicy czuli od duchownego silną woń alkoholu. Miał mylić też kropidło z mikrofonem, mówić bełkotliwie i mieć problemy z utrzymaniem równowagi. Jak relacjonował w rozmowie z TVN24 syn zmarłego Robert Kozioł, ksiądz mówił coraz bardziej niezrozumiale, aż w końcu nie było z nim kontaktu. Rodzina musiała wyprowadzić go z cmentarza.
Podczas pogrzebu pijany ksiądz w pewnym momencie miał nawet upaść w kierunku grobu, niemalże na pomnik.
Wikary został skierowany na przymusowe leczenie odwykowe i odsunięty od posługi. Śledztwo w tej sprawie wszczęła prokuratura. Prowadziła je w kierunku obrazy uczuć religijnych z art. 196 Kodeksu karnego, które jest zagrożone karą do 2 lat pozbawienia wolności.
Ostatecznie postępowanie zostało umorzone. - Dokonane w toku postępowania ustalenia nie dały podstaw do stwierdzenia, aby swoim zachowaniem ksiądz działał z zamiarem umyślnego znieważenia miejsca przeznaczonego do publicznego wykonywania obrzędów religijnych - cmentarza w trakcie ceremonii pogrzebowej, tym samym nie doszło do wyczerpania znamion czynu z art. 196 K.k. Decyzja ta nie została zaskarżona - powiedziała portalowi trojmiasto.pl prok. Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Czytaj więcej
Ks. Paweł Ś., były już duszpasterz trzeźwości diecezji włocławskiej, za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości, co doprowadziło do dachowania, ma zapłacić 1500 zł grzywny - orzekł sąd we Włocławku.