Jak informuje TVN24, ze zgłoszenia o kradzieży wynikało, że do sklepu weszły osoby dorosłe z dwójką dzieci, które w pewnym momencie zaczęły przymierzać buty.
- W końcu, wykorzystując tłok w sklepie i chwilową nieuwagę personelu, wszyscy pospiesznie wyszli ze sklepu. Jak się okazało, w nowych butach, za które nie zapłacili, a stare, zużyte obuwie zostawili w pudełkach. Wartość obuwia to blisko 840 złotych - przekazała młodsza aspirant Agata Kulikowska de Nałęcz, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Ełku.
Nieuczciwi klienci zostali jednak szybko namierzeni. Okazało się, że dorośli to rodzeństwo: 32-latek oraz 28-latka. Do sklepu przyszli w towarzystwie swoich dzieci.
- Kradzieży dokonali wspólnie i porozumieniu . Nie spodziewali się, że tak szybko zostaną rozpoznani i zatrzymani przez policjantów - poinformowała Kulikowska de Nałęcz.
Rodzeństwo usłyszało zarzuty dokonania przestępstwa kradzieży, gdyż wartość przywłaszczonych rzeczy przekroczyła 500 zł (do 500 zł kradzież byłaby wykroczeniem). Grozi im kara do pięciu lat więzienia.