Kara została utrzymana na mocy sprzeciwu złożonego przez Departament Sprawiedliwości jeszcze za kadencji byłego prezydenta Donalda Trumpa. Po objęciu funkcji głowy państwa przez Joe Bidena, jego urzędnicy kontynuowali prowadzenie sprawy, mimo, że prezydent zapowiedział, że będzie dążył do zniesienia egzekucji na poziomie federalnym, a rząd wprowadził na nie moratorium.
Wyrok zapadł stosunkiem głosów 6-3, a trzech liberalnych sędziów zgłosiło swoje zdanie odrębne.
Czytaj więcej
Obrońcy Dżochara Carnajewa twierdzą, że kara śmierci, jaką usłyszał ich klient, jest niesprawiedliwa. Przed federalnym sądem apelacyjnym przedstawili swoje wątpliwości w sprawie składu ławy przysięgłych.
Sąd Najwyższy uchylil tym samym decyzję Sądu Apelacyjnego dla Pierwszego Okręgu z siedzibą w Bostonie. Sąd ten przyjął przyjął argumentację obrońców zamachowcy, który przywołali fakt, że sędzia nadzorujący proces w 2015 roku nie przesłuchał w odpowiedni sposób potencjalnych ławnikiem pod kątem ich bezstronności oraz uprzedzeń względem oskarżonego. Mimo tego, że sąd ten utrzymał w mocy wyrok skazujący wobec Carnajewa, to uchylił orzeczoną karę śmierci.
Adwokaci oskarżonego, a już skazanego podnosili również okoliczności, że to starszy brat skazanego, Tamerlan Carnajew ponosił główną winę za zamach, a nie Dżochar. Starszy z rodzeństwa zginął postrzelony parę dni po zamachu.