W połowie listopada 2017 r. rezolucję wzywającą polski rząd do przestrzegania postanowień dotyczących praworządności poparli posłowie: Michał Boni, Danuta Huebner, Danuta Jazłowiecka, Barbara Kudrycka, Julia Pitera i Róża Thun. To ich zdjęcia uczestnicy manifestacji zawiesili na szubienicach. W grupie tej był zresztą pracownik gliwickiego sądu, oddelegowany do resortu sprawiedliwości (z delegacji go odwołano). Zorganizowano ją 25 listopada 2017 r. na placu Sejmu Śląskiego; w zgromadzeniu wzięło udział kilkadziesiąt osób.
W tej sprawie doniesienie do katowickiej prokuratury złożyli członkowie śląskiego Komitetu Obrony Demokracji, oskarżając organizatorów manifestacji o stosowanie gróźb ze względu na przynależność polityczną oraz nawoływanie do zbrodni.
W listopadzie 2019 roku prokuratura nie dopatrzyła się przestępstwa i umorzyła sprawę.
Zdaniem prokuratury inscenizacja polegająca na wieszaniu portretów polityków na konstrukcjach naśladujących szubienice „miała charakter symboliczny, nawiązujący do historycznych wydarzeń z XVIII wieku, a utrwalonych na obrazie Jana Piotra Norblina" - uznali prokuratorzy.
Według organów ścigania uczestnicy zorganizowanego przez środowiska narodowe zgromadzenia, podczas którego na szubienicach wieszano zdjęcia europosłów PO, nie złamali prawa.