Wyrzucił psa przez okno, bo go irytował. Wyrok: bezwzględne więzienie

Na półtora roku więzienia i 15-letni zakaz posiadania zwierząt skazał Sąd Rejonowy w Białymstoku mężczyznę, który wyrzucił psa z okna mieszkania na ósmym piętrze. 35-latek ma też zapłacić 10 tys. zł nawiązki na rzecz schroniska dla zwierząt.

Publikacja: 17.03.2021 13:07

Wyrzucił psa przez okno, bo go irytował. Wyrok: bezwzględne więzienie

Foto: Adbe Stock

dgk

Jak informowała policja, Wiesław K.,  mieszkaniec Białegostoku, miał zabić psa, bo ten przeszkadzał mu podczas kolacji, m.in. wchodził na stół.  Zwierzę zginęło na miejscu.

Wiesław K. początkowo nie przyznał się do zarzucanego czynu. Twierdził, że pies przestraszył się go i wyskoczył przez otwarte okno. Co innego mówiła partnerka mężczyzny, która była wtedy w mieszkaniu. Pies został przygarnięty na prośbę  jej córki. Jak zeznała, to K. był odpowiedzialny za wyrzucenie psa przez okno.

Czytaj też: Sądy coraz surowsze dla oprawców zwierząt

Mężczyzna usłyszał zarzut zabicia zwierzęcia ze szczególnym okrucieństwem. Groziła mu kara do pięciu lat więzienia.

W sądzie sprawca przyznał się do winy. Wyjaśnił, że po powrocie z pracy był zdenerwowany, a pies zirytował go, bo nie chciał zejść z blatu. Pełnomocnik oskarżonego wnioskował o karę więzienia w zawieszeniu argumentując, że pobyt w więzieniu nie nauczy sprawcy szacunku do zwierząt.

Sąd uznał jednak, że wyrzucenia przez okno bezbronnego psa - istoty, która czuje, cierpi, odczuwa ból - zasługuje na surowe potępienie i orzekł karę półtora roku bezwzględnego więzienia. Na jej poczet zaliczył pobyt mężczyzny w areszcie od listopada 2020 r.

Lokalne media przypominają, że podobne zdarzenie miało miejsce w styczniu w Łomży w woj. podlaskim. Pijany 33-latek miał znęcać się nad psem wystawiając go na parapet za oknem na czwartym piętrze. Jego partnerka próbowała zabrać psa z parapetu, mężczyzna jej na to nie pozwolił i po chwili zrzucił zwierzę z okna. Łomżyński sąd zadecydował jednak, że sprawca nie pójdzie do aresztu.

Jak informowała policja, Wiesław K.,  mieszkaniec Białegostoku, miał zabić psa, bo ten przeszkadzał mu podczas kolacji, m.in. wchodził na stół.  Zwierzę zginęło na miejscu.

Wiesław K. początkowo nie przyznał się do zarzucanego czynu. Twierdził, że pies przestraszył się go i wyskoczył przez otwarte okno. Co innego mówiła partnerka mężczyzny, która była wtedy w mieszkaniu. Pies został przygarnięty na prośbę  jej córki. Jak zeznała, to K. był odpowiedzialny za wyrzucenie psa przez okno.

Podatki
Skarbówka zażądała 240 tys. zł podatku od odwołanej darowizny. Jest wyrok NSA
Prawo w Polsce
Jest apel do premiera Tuska o usunięcie "pomnika rządów populistycznej władzy"
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw
Praca, Emerytury i renty
Ile trzeba zarabiać, żeby na konto trafiło 5000 zł
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Prawo karne
Rząd zmniejsza liczbę więźniów. Będzie 20 tys. wakatów w celach