Chodzi o rozporządzenie Ministra Zdrowia z 28 kwietnia 2020 r. w sprawie standardów w zakresie ograniczeń przy udzielaniu świadczeń opieki zdrowotnej pacjentom innym niż z podejrzeniem lub zakażeniem wirusem SARS-CoV-2 przez osoby wykonujące zawód medyczny mające bezpośredni kontakt z pacjentami z podejrzeniem lub zakażeniem tym wirusem. Wprowadza ono dla pracowników medycznych, uczestniczących w udzielaniu świadczeń opieki zdrowotnej pacjentom z podejrzeniem lub zakażeniem wirusem SARS-CoV-2 zakaz udzielania świadczeń opieki zdrowotnej innym pacjentom.
Naczelna Rada Lekarska zgłosiła wiele uwag do projektu tego rozporządzenia, ale żadna nie została uwzględniona.
- Zakazując lekarzom i innemu personelowi medycznemu walczącemu z epidemią pracy w różnych miejscach, Ministerstwo Zdrowia pogarsza dostępność świadczeń opieki zdrowotnej wszystkim pacjentom w Polsce. Ponadto zawarte w rozporządzeniu zapisy oznaczają daleko idące ograniczenia wolności obywatelskich, które możliwe są do wprowadzania jedynie w sytuacji ogłoszenia stanów nadzwyczajnych, czego rząd nie zrobił. Rozporządzenie nie mówi nic o rekompensacie utraconych wskutek wprowadzonego zakazu zarobków, pozostawiając to ważne zagadnienie w sferze regulacji niemającej postaci przepisu prawa. Narusza to poczucie bezpieczeństwa ekonomicznego lekarzy i ich rodzin. Takie działania można interpretować, jako naruszenie wolności obywatelskich - pisze prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Andrzej Matyja.
Prezes NRL zwrócił się do Rzecznika Praw Obywatelskich z zawiadomieniem, że wydanie rozporządzenia mogło naruszyć wolności oraz prawa człowieka i obywatela, a także wolności i prawa obywatelskie lekarzy.