W związku z epidemią koronawirusa wprowadzono ograniczenia w komunikacji publicznej. Zgodnie z nimi przewożonych może być jednocześnie nie więcej osób niż wynosi połowa miejsc siedzących.
Rzecznik Praw Obywatelskich zwraca uwagę, że przepisy nie wskazują, kto decyduje o tym, kto wsiada a kto nie oraz czyja to odpowiedzialność. Tymczasem za naruszenie tych przepisów grozi grzywna do 500 zł albo kara nagany.
RPO podkreśla, że prowadzący pojazd nie ma skutecznych środków, by wyegzekwować przestrzeganie ograniczeń przez pasażerów. - Poza tym zadaniem kierujących jest przede wszystkim bezpieczne i punktualne realizowanie kursów, a nie liczenie, pilnowanie i egzekwowanie dopuszczalnej liczby pasażerów w pojeździe - dodaje.
W odpowiedzi na pismo Rzecznika, Komenda Główna Policji stwierdziła, że w pierwszej kolejności to prowadzący pojazdy odpowiadają za sposób przewożenia pasażerów i muszą mieć świadomość konieczności konsekwentnego przestrzegania wprowadzonych nowych zasad, a co za tym idzie - ponoszą również odpowiedzialność karną związaną z naruszeniem przepisów prawa.
Jak przy tym zaznaczono, odpowiedzialność kierującego pojazdem w zakresie przewożenia pasażerów nie wynika wyłącznie z obecnego stanu epidemii, lecz obowiązuje od wielu lat w oparciu o przepisy Prawa o ruchu drogowym.