Marcowe zmiany w przepisach związane z epidemią Covid-19 przesunęły termin publikacji kolejnej listy refundacyjnej na 1 września. To znaczy, że ominie nas lista majowa i lipcowa.
Maciej Miłkowski: Wszystkie leki z mocy prawa mają i będą miały przedłużone decyzje refundacyjne do września. Rozumiem, że firmy farmaceutyczne, szczególnie zagraniczne, innowacyjne, które oczekują istotnego wzrostu refundacji, mogą czuć się zaniepokojone taką sytuacją. Nie spodziewam się jednak wielu decyzji refundacyjnych dla nowych leków, bo ten rok, z oczywistych względów, będzie bardzo trudny. Rynek farmaceutyczny zapewne ulegnie stagnacji w całej Europie i nie wszystkie produkty zarejestrowane przez firmy znajdą nabywców. Na pewno będziemy dużo ostrożniejsi w podchodzeniu do refundowania nowych cząsteczek, a firmom zapewne głównie o to chodzi.
Czytaj także: Refundacja: terapia ważniejsza niż opakowanie leku - wyrok WSA
Czy nie odbije się to niekorzystnie na pacjentach?
Zdecydowana większość decyzji refundacyjnych zostanie utrzymanych w mocy. To są głównie decyzje dwu-trzyletnie i nie ma powodu do obaw, by miały przestać obowiązywać. Nie znaczy to jednak, że na najbliższej, a więc wrześniowej, liście refundacyjnej nie pojawią się nowe leki. Chętnie przyjmujemy nowe produkty, które są tańsze od pozostałych w grupie limitowej, powodując, że dopłata ze strony pacjenta jest znacznie niższa.