Wejście do bloku nie zwalnia z obowiązku zakrywania twarzy przyłbicą, maską lub chustą. Zdarzały się już przypadki, że sąsiedzi dzwonili na policję, a ta karała mandatem lokatora, który ostentacyjnie nie nosił maski mimo wcześniejszych próśb mieszkańców.
Zakrywanie twarzy w budynkach wielorodzinnych to jednak rzadkość. W praktyce robi to niewiele osób. Tymczasem reżim sanitarny obowiązuje także w blokach, bo są one miejscem publicznym. Jasno wynika to z ostatniego rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii.
Czytaj także:
Najnowsze zalecenia naukowców w związku ze wzrostem zakażeń
Chodzi o części wspólne, czyli klatki schodowe, korytarze, windy, garaże podziemne, strychy czy piwnice. Nie ma przy tym znaczenia, czy blok należy do wspólnoty mieszkaniowej, spółdzielni, prywatnego właściciela, towarzystwa społecznego czy gminy. Wszędzie zasady są jednakowe. Wychodząc z mieszkania lub wchodząc do bloku, trzeba zasłonić twarz.