Pomysły partii politycznych mają na celu głównie liberalizację przepisów dotyczących przerywania ciąży, które po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w 2020 r. dopuszczają taką możliwość jedynie wtedy, gdy zagraża ona zdrowiu lub życiu matki, oraz gdy pochodzi z czynu przestępczego, np. gwałtu lub kazirodztwa.
Pomysły Koalicji Obywatelskiej (zawarte w projekcie ustawy o świadomym rodzicielstwie) i Lewicy (ujęte w projekcie o bezpiecznym przerywaniu ciąży) mają wspólny, zasadniczy element: zagwarantowanie legalnej aborcji do 12 tygodnia ciąży. A także później, gdy istnieje duże prawdopodobieństwo wystąpienia u płodu nieprawidłowości rozwojowych (jak wskazuje Lewica) lub ciężkich i nieodwracalnych wad (jak chce KO). Przerywanie ciąży miałoby być też możliwe gdy zagrożone jest zdrowie lub życie ciężarnej albo gdy ciąża pochodzi z czynu zabronionego.
Czytaj więcej
W koalicji rządzącej po wyborach każda ze stron wyciąga wnioski i planuje już następną kampanię. Kolejne napięcia są nieuniknione, ale nikt nie spodziewa się raczej poważnego kryzysu w najbliższych dniach czy tygodniach.
Lewica: znieść kary za pomoc w aborcji, Trzecia Droga: przywrócić kompromis
Posłowie Lewicy w kolejnym projekcie ustawy domagają się również zmiany kodeksu karnego, a tym samym depenalizacji i dekryminalizacji czynów podjętych w celu przeprowadzenia aborcji. W myśl nowych przepisów nie można byłoby ukarać choćby osób, które pomogły w jej dokonaniu, np. dostarczając środki poronne.
Te obecnie obowiązujące przewidują bowiem, że ten, kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę niezgodnie z prawem, pomaga jej w tym lub do tego nakłania, może zostać skazany nawet na trzy lata pozbawienia wolności. A w przypadku, gdy płód zdolny jest już do życia poza organizmem matki, nawet do lat ośmiu.