We wtorek Naczelny Sąd Administracyjny wydał ważny wyrok dotyczący danych osobowych.
W sprawie chodziło o informacje uzyskane przez jedną z fundacji z oficjalnej bazy ministerialnej, tj. Krajowego Rejestru Sądowego (KRS). Dotyczyły one działacza ruchów narodowych pełniącego funkcje w organach kilku organizacji – fundacji i stowarzyszeń.
Spór zaczął się, gdy ten zażądał usunięcia ich ze strony internetowej. W skardze do Urzędu Ochrony Danych Osobowych (UODO) zarzucił, że fundacja bez podstawy prawnej przetwarza jego dane wrażliwe, m.in. poglądy polityczne i przekonania.
Prezes UODO ustalił, że fundacja, na którą poskarżył się narodowiec, zajmuje się wspomaganiem rozwoju demokracji. I ostatecznie nakazał jej usunięcie danych ze strony internetowej. Nie zgodził się, że jej działania znajdują prawne oparcie w art. 9 ust. 2 lit e) rozporządzenia unijnego, tzw. RODO. Zwalnia on z zakazu ujawniania tzw. danych wrażliwych, jeśli przetwarzanie dotyczy danych osobowych w sposób oczywisty upublicznionych przez osobę, której one dotyczą. W ocenie UODO to, że ktoś zgodził się na funkcję w podmiotach podlegających wpisowi do KRS, nie jest tożsame z oczywistym upublicznieniem danych.
Fundacja nie zgadzała się z taką interpretacją przepisów, a warszawski WSA uwzględnił jej skargę. Jego zdaniem konsekwencją jawności KRS jest możliwość wykorzystywania zawartych w nim danych przez inne podmioty. Każda osoba, pełniąca funkcje w podmiotach podlegających wpisowi do KRS, musi liczyć się z ich wykorzystywaniem przez użytkowników czy odbiorców.