Jak donosiły media, około dwóch tysięcy osób planowało wziąć udział w propalestyńskiej demonstracji, w której zapowiedziano "wyrażenie protestu wobec bombardowań Strefy Gazy i izraelskiej polityki okupacyjnej".
Planowano ją na najbliższą sobotę, 18 listopada. Na jej zorganizowanie nie zgodziły się jednak władze Warszawy. Decyzję tę w mediach społecznościowych tłumaczył prezydent stolicy, Rafał Trzaskowski (KO).
W swoim wpisie na portalu X (dawniej Twitter) powołał się na względy bezpieczeństwa. "W naszej decyzji opieramy się na stanowisku stołecznej Policji, która z mocy ustawy odpowiada za zapewnienie bezpieczeństwa i porządku publicznego podczas zgromadzeń. Wcześniej demonstracje te odbywały się na innej trasie i wtedy ocena służb i miasta była pozytywna. Tym razem organizatorzy zmienili trasę i przewidzieli zakończenie przemarszu z udziałem ok. 2000 osób pod budynkiem ambasady, który znajduje się na Starej Ochocie w ciasnych uliczkach, co nie gwarantuje zapewnienia bezpieczeństwa i porządku. Także po nieznacznej z zmianie trasy przez organizatora w ocenie Policji nadal możliwe jest zakłócenie bezpieczeństwa. I tylko dlatego wydany został zakaz organizacji tego zgromadzenia" - wyjaśnił Rafał Trzaskowski. Jak zaznaczył, "jeśli tylko trasa demonstracji zostanie zmieniona na bezpieczną, zostanie ona dopuszczona - dokładnie tak samo, jak w poprzednich tego typu przypadkach".
Odwołanie od decyzji Prezydenta Miasta Stołecznego Warszawy z 14 listopada 2023 r. zakazującej organizacji zgromadzenia pod hasłem „Ani jednej bomby więcej – wolna Palestyna”, które zgodnie ze zgłoszeniem miało na celu „wyrażenie protestu wobec bombardowań Strefy Gazy i izraelskiej polityki okupacyjnej”, złożył Kolektyw Szpila.