Polskie środowisko naukowe domaga się utworzenia dwóch odrębnych ministerstw: nauki i szkolnictwa wyższego oraz edukacji w miejsce istniejącego Ministerstwa Edukacji i Nauki. Apelują o to prezes PAN, prezes Fundacji na rzecz Nauki Polskiej, przewodniczący Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego, a także Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich (KRASP). Lista zadań dla przyszłego rządu jest jednak dłuższa. Przede wszystkim to zwiększenie finansowania nauki i szkolnictwa wyższego i powiązanie go z PKB. Konieczna jest korekta ewaluacji działalności naukowej, przeciwdziałanie drenażowi kadr i zmiany w systemie kształcenia przyszłych nauczycieli. Wśród postulatów pojawia się też wyraźniejszy podział na uczelnie badawczo-dydaktyczne i dydaktyczne. Konieczna jest reforma Polskiej Akademii Nauk.
Granty w jednym ręku
– Konieczna jest koncentracja środków na badania naukowe (podstawowe i stosowane) w jednym ministerstwie, zatem strukturalne podporządkowanie agencji grantowych jednemu ministrowi – mówi prof. Jarosław Bosy, rektor Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, przewodniczący Konferencji Rektorów Uczelni Rolniczych i Przyrodniczych.
Jak podkreślają naukowcy, sytuacja finansowa szkolnictwa wyższego i nauki jest dramatyczna.
– Nakłady w tym roku wynosiły zaledwie 1,1 proc. PKB, co stanowi najniższy wskaźnik od 2020 r. Zapaść finansowa szkolnictwa wyższego nie tylko przeszkadza wzrostowi gospodarczemu kraju, ale powoduje także odpływ pracowników do przemysłu i powszechne zniechęcenie – mówi prof. Arkadiusz Mężyk, przewodniczący KRASP, rektor Politechniki Śląskiej.
A według raportu uczelni ekonomicznych każda złotówka zainwestowana w naukę daje budżetowi państwa 8 zł zysku.